Droga Słowa...

Wtorek, I Tydzień Wielkiego Postu

To mówi Pan Bóg: Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. (Iz 55,10-11)

To jest niesamowita prawda, że Słowo Boże potrafi być bardzo "cierpliwe" w oczekiwaniu na owoce jakie Bóg zamierzył dla serca, na które owo ziarno jest posiane. Nawet jeśli w danej chwili, nie jesteśmy jeszcze gotowi, by odpowiedzieć w pełni na zaproszenie Pana, to łaska nie przepada, Bóg bowiem czeka na nas, aż będziemy gotowi.

Jezus powiedział do swoich uczniów: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień. (Mt 6,7-15)

Przebaczenie sobie i bliźniemu często jest warunkiem na drodze do przyjęcia łąski. Słowo bowiem, by mogło zakiełkować, musi mieć przygotowany grunt. Wtedy wzrastając i wydając owoce, powraca do Boga wypełniwszy swoje posłannictwo. Otwórzmy więc nasze serca na przebaczenie i przyjęcie słowa. Z błogosłąwieństwem +, ks. Michał scj.

Fot. sxc.hu