Duch Święty POCIESZYCIEL

 

       „Pocieszyciel” to jedno z piękniejszych imion Ducha Świętego, bo zawiera w sobie obietnicę jakiejś otuchy i ulgi, a przecież każdy z nas przeżywa niekiedy smutki, zmartwienia czy przechodzi przez mroczny czas. Jednak to imię ma także swoje drugie dno, które warto odkryć.

      Niewątpliwie Trzecia Osoba Trójcy Świętej towarzyszy nam w różnych trudnych momentach, czego dowodem może być choćby doświadczenie (po ludzku nieuzasadnionego) pokoju. Nie ma się więc co dziwić, że skojarzenia, które rodzi polski „Pocieszyciel” są bardzo pozytywne i właśnie takiej pocieszającej nas obecności Ducha pragniemy.

        Jednak wielu fachowców od Biblii zwraca uwagę na to, że „Pocieszyciel” jest niezbyt udanym tłumaczeniem greckiego słowa „Parakletos”, a to ono pojawia się w czternastym, piętnastym i szesnastym rozdziale Ewangelii wg św. Jana, kiedy Jezus zapowiada uczniom posłanie Ducha. Dlatego w najnowszych tłumaczeniach Pisma świętego raczej nie znajdziemy już „Pocieszyciela”, lecz właśnie „Parakleta”.

        Co ciągle niewiele wyjaśnia nam z tajemnicy Ducha Świętego i Jego działania w nas. Zostańmy więc jeszcze przez chwilę w klimacie greki. „Parakletos” to termin związany ze światem sądowniczym – nazywano w ten sposób obrońcę czy adwokata oskarżonej osoby. „Para kaleo” oznacza „przywołać do siebie” (dosłownie: do swego boku), wezwać kogoś na pomoc, żeby nas bronił. Czyli chodzi nie tyle o to, „że jest nam smutno, i potrzebujemy, by nas ktoś pogłaskał po głowie i powiedział: "Będzie dobrze!" – wyjaśnia bp Grzegorz Ryś. – Chodzi o to, że jesteśmy skazani na konfrontację z przeciwnikiem, który nas przeraża i któremu nie mamy odwagi patrzeć w twarz, dokąd On - Paraklet - nie stanie przy nas, ramię przy ramieniu”. Brzmi to nieco abstrakcyjnie? No to wyobraźmy sobie przez chwilę sytuację męczenników… Oni są doskonałym przykładem działania i potężnej mocy Parakleta.

        Nie trzeba chyba tutaj dodawać, kto niezmiennie zajmuje pierwsze miejsce na liście naszych największych wrogów i najbardziej bezwzględnych oskarżycieli.

       Warto natomiast zwrócić uwagę na to, że Jezus, zapowiadając zesłanie Ducha Świętego, mówi: „Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Parakleta da wam, aby z wami był na zawsze” (J 14, 16). Dlaczego „innego”? Bo pierwszym Parakletem jest On sam. Czytamy przecież w 1 Liście św. Jana: „Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika (gr. Parakletos) wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1J 2, 1-2). Te dwa teksty świetnie pokazują, jak w historii chrześcijaństwa Duch Święty po wniebowstąpieniu Jezusa kontynuuje – choć w sposób niewidzialny – Jego misję.

        Co więcej, mamy Chrystusową obietnicę, że ten inny Paraklet będzie z nami „na zawsze”, że będzie nas uczył wszystkiego, co dotyczy orędzia Jezusa, będzie o Nim świadczył oraz będzie nam przypominał Jego słowa (por. J 14, 26. 15, 26). „Apostołowie pozostawali długo razem z Jezusem nie rozumiejąc Go, ale jedna kropla Ciebie wystarczyła, aby Go zrozumieli – modliła się do Ducha Świętego Mała Arabka (bł. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego). – Przyjdź moje pocieszenie, przyjdź moja radości, przyjdź mój pokoju, moja siło, moje światło.(…) Kropla Ciebie wystarczy mi, byś pokazał mi Jezusa takim, jakim jest”.

       O ile kwestia nauczycielskiej misji Parakleta zdaje się być dość oczywista, o tyle warto nieco dłużej zatrzymać się nad tym zapewnieniem Jezusa, że Duch przypomni nam Jego słowa. Czyli co? Nagle, jak bumerang, wróci do nas cytat biblijny, który zdążył ulecieć z naszej pamięci? Albo przypomni nam się ważne wydarzenie z życia duchowego? Niewykluczone. Ale najlepszą i najpełniejszą odpowiedź podsuwa nam kulturowy kontekst, w którym żył Jezus. W kręgu semickim „przypomnieć” oznaczało bowiem nie tyle cofnąć się pamięcią do przeszłości, co raczej „uobecnić” tu i teraz to, co wydarzyło się kiedyś, tu i teraz móc tego doświadczyć, tu i teraz to przeżyć. Jak widać, dzięki Parakletowi Dobra Nowina nie jest przekazywaną z pokolenia na pokolenie piękną legendą, lecz niezwykłą siłą urzeczywistniającą się również dzisiaj i kształtującą życie tylu chrześcijan.

Przeczytaj także: Duch Święty OŻYWICIEL

fot. sxc.hu