Dzieci...

Bycie dzieckiem zakłada dystans do problemów, tych dla dorosłych, tych na później... W naszym życiu często jest tak, że staramy się uciec od tego co trudne i co przytłacza, a Jezus uczy nas dzisiaj, byśmy wobec życia stali się dziećmi, które troski i trudy odsuwają na bok wiedząc, że Ojciec czuwa! Mamy być właśnie takimi dziećmi Ojca! To pozwoli nam przetrwać trudności! Dzisiaj proszę Boga o serce dziecka, będzie mi łatwiej dźwignąć ostatni czas...

Wtorek, XIX Tydzień Zwykły (Mt 18,1-5.10.12-14)

Uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych.

Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.