Dziś...

Piątek, XI Tydzień Zwykły, rok II, Mt 6,19-23

 

Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność!


        W dzisiejszym świecie, chyba najwiekszą pokusą jest szukanie zabezpieczeń w rzeczach materialnych, gromadzenie dóbr,  pieniędzy i pokladanie w nich ufności, tak jakby to od nich zależało całe nasze życie. Owszem, pewne dobra są nam potrzebne do życia, ale tak łatwo zapominamy, że to Bóg jest dawcą wszystkiego i że Jego Opatrzność nieustannie czuwa nad nami. Zapominamy, że wszystko, co materialne, to „kruche okruchy,” a tylko Bóg jest wieczny.  To w Nim i tylko w Nim powinniśmy szukać oparcia i zabezpieczenia, bo On jeden wie, czego nam potrzeba i tylko On może nam to dać, a właściwie to dał już wszystko. Bo  Bóg tak nas umiłował, że dał nam  swojego Jedynego Syna  Jezusa jako Skarb najcenniejszy, a każdy, kto  Go przyjmie i w Niego uwierzy, ma życie wieczne. Nam pozostaje jedynie  otworzyć ręce i serce, i przyjąć ten  cudowny  Dar.
       Przyjąć Jezusa, to przyjąć Miłość i pozwolić Jej, aby nas przemieniła i nauczyła kochać.  Bo tylko kochając, gromadzimy sobie skarby w niebie. Każdy akt miłości wobec bliźniego, ze względu na Jezusa jest tym diamentem, który gromadzimy na życie wieczne. Każdy akt ufności w niepojęte Boże miłosierdzie otwiera nam bramy nieba.
Duchu Święty przyjdź i oświeć mnie, bym poznał prawdę o moim sercu, bym stanął przed Tobą w prawdzie i zobaczył,  gdzie dziś jest mój skarb...Oczyść mnie i sprowadź na drogę odwieczną. Amen.