Emocje

Środa, XIII Tydzień Zwykły, rok I, Mt 8,28-34

Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń! Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic.

 

   Czytamy gazetę z doniesieniami o brutalnym pobiciu i może w niejednym sercu odzywa się myśl, żeby tak i jego stłukli na "kwaśne jabłko"! Oglądamy film, kiedy akcja nabiera tempa, kibicujemy "dobremu" bohaterowi, żeby zmiażdżył przeciwnika - tego "złego" bohatera, i tak to przeżywamy, aż nam się podnosi ciśnienie…

   Bywa tak? No właśnie, emocje - nawet i te rodzące się w rzeczywistych sytuacjach - trzeba się uczyć opanowywać. Jezus staje "oko w oko" z diabłami, którzy opętali ludzi - nie przeklina ich, nawet na nich nie krzyczy… Co więcej - przystaje na ich prośbę!

  Pewnie zaraz przychodzą nam myśli - ale On jest Bogiem! Owszem, jest. Ale czy ja i ty, nie jesteśmy Bożymi dziećmi, czy nie nosimy w sobie Boga? I to nie tylko Bożego obrazu ale żywego Boga, który napełnia nasze człowieczeństwo sobą w Komunii świętej?

   Pomódlmy się więc o większe panowanie nad emocjami;  nie takie fale Jezus potrafi uciszyć i nie takich wrogów, napierających na nas, pokonać.

 

Inne komentarze ks. Dawida