Ewangelizacja Nadmorska 2013, dzień 5 (foto/video)

Dzień 5, Ustronie Morskie

       Ustronie jest malutkim miasteczkiem, domy położone jeden przy drugim, wszędzie kramy mniejsze i większe, kawiarenki, smażalnie ryb. Ludzie chodzą jeszcze niespecjalnie wybudzeni. W ferworze są jedynie dzieciaki, one zdecydowanie nie mają takich problemów ze sobą jak my. Idziemy przez miasteczko, pozdrawiamy napotkanych, zmierzamy w kierunku plaży. Ustronie jest specyficzne, wąska plaża; wydaje się , że ludzie leżą tu niczym sardynki w puszce. Zaczynamy śpiewem, później pantomima i orędzie na cały dzień. Staramy się nie być nachalni, spokojnie idziemy brzegiem morza mówiąc o Jezusie. Jak co dzień mówimy o Jego miłości. Szaleństwo, mówić o kimś, kogo nie widać, mówić o miłości tak niepojętej. Czy mają nas za wariatów?, chyba nie, przecież przychodzą na wieczorną Eucharystię, na plaży podchodzą do błogosławieństwa, a dzieciaki dopraszają się o medaliki. Jest dobrze.  Dzień dla ludzi, w końcu po to tu jesteśmy. Nie dla siebie, a dla innych.

     Przerwa, trzeba odpocząć, podjeść, napić się. Wymieniamy spostrzeżenia…, a zmęczenie daje o sobie znać. Oddech złapany, wyruszamy. Tym razem w drugą stronę plaży. Chcemy dotrzeć do wszystkich, rozdajemy ulotki zapraszające na mszę. Na ulotce jest obraz Jezusa Miłosiernego, tego z obrazu siostry Faustyny… niby znany, a jednak… niektórzy pytają, co?, kto?, gdzie? jak?
Schodzimy z plaży, o 19 Msza święta, po niej adoracja. Podczas kazania dzieciaki idą do salki rysować, lepić z plasteliny. To specjalny czas i dla nich i dla rodziców, którzy mogą spokojnie wysłuchać słowa. Dzieciaki przefajne, bez zahamowań, kompleksów. Rysują, lepią, mówią jeden przez drugiego. Po kazaniu wszyscy wracamy do kościoła. Msza zakończona. Teraz adoracja, każdy może podejść, dotknąć szat Jezusa… milczenie, spokojne pieśni. W ciszy przychodzi Pan. Do  usłyszenia jutro.

Bądź na bieżąco w ciągu dnia i odwiedź naszą stronę na facebook-u!

 

Foto: EZ