Faryzeusz i celnik...

Sobota, III Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Łk 18,9-14

Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. (Łk 18,9-14)

Kim bardziej się czujesz? Celnikiem czy faryzeuszem? Zaglądasz tutaj bo jesteś sprawiedliwy czy może grzech nie pozwala Ci podnieść oczy ku niebu? Jesteś dumny ze swojej dziesięciny? Pamiętaj, że kto będzie się wywyższał będzie poniżony, a kto będzie się uniżał będzie wywyższony.

Tęsknota celnika za pokojem, który daje Boża Miłość – Boże Miłosierdzie, mimo jego grzeszności, pozwala mu wrócić do domu z poczuciem usprawiedliwienia. Nie dziesięcina i pierwsze ławki w świątyni ale w cichości serca wypowiedziane: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”.