Gdy ujrzycie

Piątek, XXIX Tydzień Zwykły, rok II, Łk 12,54-59

Jezus mówił do tłumów: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? 
Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. 
Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka».

     Ostatnio w jednym ze szpitalnych pokoi, do których wchodziłem, spotkałem dwóch pacjentów, jeden to starszy kapłan, a drugi to młody mężczyzna. Ten młodszy, pytając pielęgniarkę, czy może przyjąć komunię, usłyszał ode mnie: Jezus jeszcze nikomu nie zaszkodził. Na co kapłan leżący obok powiada: widzę, że ksiądz jest wierzącym duchownym. Wydaje się, że to czysta oczywistość – ksiądz powinien być wierzącym, podobnie jak i inni po chrzcie świętym. Życie podpowiada jednak inne rozwiązanie: można być praktykującym, a nie wierzącym człowiekiem. I to również kapłanem.    

      Ujrzeć i doświadczyć obecność i działanie Jezusa w swoim Kościele można tak samo łatwo, jak i podobnie można Go nie dostrzegać. Jakże ubogie bywa zatem przeżywanie wiary bez dostrzegania znaków Bożego działania. Jezus nie jest skostniałą instytucją, ale żywą osobą, która w każdym etapie dziejów świata przychodzi w tym samym stylu, co przed wiekami. Usłyszeć Jego słowo i wejść w dialog, zobaczyć przemianę duchową lub fizyczną dokonaną pod Jego wpływem, poczuć to ciepło miłości, która daje nadzieję, to tak naprawdę po prostu zasmakować i zrozumieć, co to znaczy wierzyć.

Komentarz do I czytania tutaj!