Głupstwo głoszenia

Piątek, XXI Tydzień Zwykły, rok II, 1 Kor 1,17-25

Bracia: Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem: «Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę». Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego świata? Czyż nie uczynił Bóg mądrości świata głupstwem? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawiać wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków – Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.

 

„ (...) spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących”. 

Głupstwo głoszenia ma skutki zbawienne. Jak ważne, bym jako osoba wierząca nie pomijał tego, co wydaje się błahe, ulotne, nie zawsze od razu przynoszące skutek, jak głoszenie Słowa. Ludzie potrzebują słowa, co więcej, dobre słowo jest zbawienne. Okazuje się, że nie tylko dla tego, kto je słyszy, ale i dla tego, kto je wypowiada.