Gorliwość w wypełnianiu postu

Sobota, XIII Tydzień Zwykły, rok II, Mt 9,14-17

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?» Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».

 

Gdy nasi chłopcy byli mali i większość czasu spędzali na kolanach, bawiąc się na podłodze lub w piaskownicy, często przyszywałam łaty na przetartych kolanach spodni. Na długo ten zabieg krawiecki nie wystarczał, bo obok zszycia tworzyły się nowe przetarcia, w sumie trzeba było szyć nowe portki.

Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?

Uczniowie Jana zapytali o gorliwość w wypełnianiu obowiązku postu. W 1996 roku byliśmy z synem Arkadiuszem w Medjugorie. Byłam zafascynowana gorliwością wiary ludności całej wioski, w tym ścisłym postem w środę i piątek. Na kilka lat ten zwyczaj wprowadziłam we własne życie.

Zdarzyło się, że bardzo poważnie zachorowałam, i dalsze prowadzenie tak ścisłego postu stało się nierozsądne, więc zmieniłam post na inną formę modlitwy.

Teraz cieszę się, że było mi dane zakosztować i postu, i wielu innych form modlitwy oraz daru cierpienia, za co PANU jestem bardzo wdzięczna.

Chwała PANU.