Ile osób, tyle opinii

Sobota, IV Tydzień Wielkiego Postu, rok I, J 7,40-53

I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.

 

Ile osób, tyle opinii i tylko Jezus wciąż ten sam. Niezależnie od czasu i miejsca, wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Rozbijają się o Niego totalitaryzmy, ludzkie małości i sądy zwykłych nas, zjadaczy codziennego chleba,  jak wzburzone morskie fale o skały nabrzeżne. A On trwa.

Tylko sam, dzięki mojej relacji z Jezusem mogę znaleźć odpowiedź na pytanie, kim On dla mnie jest.

Czy podejmę ten wysiłek osobistego zbadania, zbliżenia się do Jezusa, czy bezwolnie ulegnę pędowi kolejnego prądu opinii i poglądów innych ludzi?

 

Przeczytaj również >>Spowiedź księdza<< - Przemysława Radzyńskiego.