Ile waży kamień młyński?

Poniedziałek, XXXII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 17,1-6

Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: żałuję tego, przebacz mu. Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna.

 

Ile mógł ważyć kamień młyński? Na pewno sporo, skoro służył przez długie wieki jako narzędzie do mielenia zboża. Kamień górny (zwany biegunem) oraz dolny (zwany leżakiem) tworzyły tzw. żarna. Często do tej mozolnej pracy zaprzęgano osła. Zatem kamienie musiały być sporych rozmiarów i wagi.

Przeczytałem jakiś czas temu, że Pismo Święte 12 razy mówi o kamieniu młyńskim, m.in. w powyższym tekście biblijnym.

Obraz, jakim posłużył się Jezus, musiał bardzo trafiać do słuchacza. Człowiek (gorszyciel) z uwiązanym u szyi kamieniem młyńskim, wrzucony w morze nie miał szans na przeżycie. Potęgowała go dodatkowo wizja pozbawienia pochówku, bowiem mieszkańcy Palestyny nie mogli brać udziału w pogrzebie człowieka, którego ciało pochłonęła woda. Obraz zatem musiał być niemalże szokujący!

Jezus przestrzega przed ową karą tych, którzy niosą „zgorszenia” (Pismo Święte – Edycja Świętego Pawła przetłumaczy te słowa następująco: „pojawiają się okazje do upadku”). Kim jest gorszyciel? Słownik Teologii Biblijnej wyjaśnia: „Zgorszyć kogoś, to znaczy sprawić, że ktoś upada; to znaczy być dla kogoś okazją do upadku. Zgorszenie - to konkretnie rzecz biorąc pułapka, którą się zastawia na drodze naszego nieprzyjaciela po to, by w ową pułapkę wpadł. To prawda, że istnieje wiele sposobów „doprowadzenia kogoś do upadku” w sprawach wiary i moralności: pokusy, które wywołuje szatan albo ludzie, doświadczenia, które Bóg zsyła na swój lud lub na swoje dzieci -oto są zgorszenia. Zawsze jednak chodzi przy tym o wiarę w Boga” (zob. STB, Poznań 1994, s. 1126-1127).

Zgorszenie, czyli przeszkoda postawiona na czyjejś drodze utrudniająca zachowanie wiary. Jezus wypowiadając te słowa, poprzedza je słowem „niepodobna”, które odnosi się prawdopodobnie do doświadczeń w pierwotnym Kościele. Zapewne chodziło o prześladowania, które prowadziły do odstępstw od wiary oraz o fałszywych proroków, którzy wprowadzali błędne nauki.

 Zagadnienie utrudniania w wyznaniu wiary jest w obecnym czasie niezwykle aktualne. Jakiś czas temu prowadziłem katechezy w przedszkolu. Wiadomo, że dzieci w takim wieku mówią (jeszcze) prawdę. Od czasu do czasu zadawałem dzieciom pytanie: „kto z Was był z rodzicami w niedzielę w kościele?”. Zdarzyło mi się czasem usłyszeć: „rodzicom się nie chciało…”, „pojechaliśmy na zakupy…”, „przyjechała ciocia i wujek, i mama zagadała się z nimi…”. Smutne i zatrważające podejście rodziców do wychowania dzieci w wierze. A przecież dosłownie kilka lat wcześniej, zawierając sakrament małżeństwa na pytanie: „Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?”, odpowiadali: „TAK”. A teraz nie dość, że sami oddalają się od Boga to jeszcze innym nie pozwalają dotrzeć do Niego. Wiele podobnych sytuacji moglibyśmy przytaczać.

Rozszerzając dzisiejsze zagadnienie „zgorszenia” trzeba też podkreślić, iż niektórzy świadomie stwarzają sytuacje będące dla innych okazją do grzechu – akty prawne pomagające w zabijaniu.

Ile trzeba  byłoby dzisiaj mieć takich kamieni młyńskich dla gorszycieli? Po tych gorzkich słowach Jezus skupia się na temacie przebaczenia: „Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: żałuję tego, przebacz mu…”. Jeśli winowajca (niezależnie od ciężkości popełnionego czynu) szczerze żałuje, należy mu przebaczyć. Gdyby tak czynił siedem razy w ciągu dnia, tyle samo razy należy mu przebaczyć. Oj, niezwykle trudna to sztuka. Apostołowie Jezusa szybko to zrozumieli, dlatego zaraz proszą Mistrza: „Przymnóż nam wiary”. Wiedzą doskonale, że aby nie być dla innych przeszkodą w rozwoju wiary oraz umieć z serca przebaczać potrzebna jest głęboka i szczera wiara.

Tu pozostaje moment dla naszego rozwoju duchowego: kiedy przychodzi moment trudnego przebaczenia bądź też okazja do „zgorszenia” („upadku”) trzeba wołać: „Panie przymnóż mi wiary!”. Odpowiedź Jezusa skierowana do Apostołów powinna być i dla nas wskazówką: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna”. Nawet mała wiara wystarcza, aby oprzeć się panującemu złu. Wystarczy żyć tą wiarą, a reszty dokona Bóg. Żyć wiarą i nie martwić się, że coś nam w życiu nie wyjdzie. Kamień młyński jest przygotowany dla tych, którzy uparcie dążą do zła, którzy zaplanowanie niszczą wiarę w drugim człowieku. Choć i dla nich Bóg ma otwarte ramiona miłosierdzia…

 

W każdy poniedziełek o 20:00 audycja >>Przymierzalnia czyli Moc Przymierza z Bogiem<< w Radio Profeto. Zapraszamy.