Iść

Sobota, Święto św. Łukasza, ewangelisty (18 października), rok A, Łk 10,1-9

...proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.

 


      Iść jak owce miedzy wilki! Jakież to nie na nasze czasy! Iść na pożarcie, a dzisiaj się trzeba łokciami rozpychać, być przebojowym, sprytnym, gromadzić wszelkie dyplomy, papiery, zaświadczenia. Ta Ewangelia jakby zupełnie nie na nasze czasy.

      A jednak. Jest coś, czego nikt i nic dać nie może poza Kimś, który stanowi o powodzeniu misji, życia już na samym starcie. Mówi o tym św. Paweł: Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je posłyszały (2 Tm 4,17a). Nic nie brać oprócz jednego – Jezusa z Jego pokojem, który jest Kimś niezmiernie realnym. Prośmy Pana, był dał nam wiarę, której owocem będzie radosne głoszenie Ewangelii, źródła prawdziwego, szczęśliwego życia.