Ja wiem lepiej od Boga…

Środa, XX Tydzień Zwykły, rok I, Sdz 9,6-15

Wszyscy możni miasta Sychem oraz cały gród Millo zgromadzili się i przyszedłszy pod dąb, gdzie stała stela w Sychem, ogłosili Abimeleka królem. Doniesiono o tym Jotamowi, który poszedłszy, stanął na szczycie góry Garizim, a podniósłszy głos, tak do nich wołał: «Posłuchajcie mnie, możni Sychem, a Bóg usłyszy was także. Zebrały się drzewa, aby namaścić króla nad sobą. Rzekły do oliwki: Króluj nad nami! Odpowiedziała im oliwka: Czyż mam się wyrzec mojej oliwy, która służy czci bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami? Z kolei zwróciły się drzewa do figowca: Chodź ty i króluj nad nami! Odpowiedział im figowiec: Czyż mam się wyrzec mojej słodyczy i wybornego mego owocu, aby pójść i kołysać się ponad drzewami? Następnie rzekły drzewa do krzewu winnego: Chodź ty i króluj nad nami! Krzew winny im odpowiedział: Czyż mam się wyrzec mojego soku rozweselającego bogów i ludzi, aby pójść i kołysać się ponad drzewami? Wówczas rzekły wszystkie drzewa do krzewu cierniowego: Chodź ty i króluj nad nami! Odpowiedział krzew cierniowy drzewom: Jeśli naprawdę chcecie mnie namaścić na króla, chodźcie i odpoczywajcie w moim cieniu! A jeśli nie, niech ogień wyjdzie z krzewu cierniowego i spali cedry libańskie».

 

Wszyscy możni miasta Sychem oraz cały gród Millo (…) ogłosili Abimeleka królem. Doniesiono o tym Jotamowi (…) podniósłszy głos tak do nich wołał (…).

Dzisiejsze czytanie z Księgi Sędziów to swoista bajka, przypowieść, obraz, który opowiada Jotam w kontekście samowolnego wyboru przez Izrael Abimeleka na króla. To opowieść o ludzkich wyborach, w których nie bierze się pod uwagę Bożej perspektywy, w których wygrywa przekonanie, że ja wiem lepiej od Boga.

Co jest powodem takiej decyzji, takiego myślenia?

Wydaje się, że gdzieś w głębi może być przekonanie, że Pan Bóg mnie nie rozumie, że On mi coś zabiera, że nie jest dobry, że sam muszę zadbać o siebie, bo ja najlepiej znam swoją sytuację życiową. Ale jest niebezpieczeństwo, że w takim myśleniu to właśnie ja uprawiam bałwochwalstwo, robię z siebie „bałwana”, zajmując miejsce Boga. Staję się dla siebie śmieszny, tragiczny.

W takiej sytuacji Jotam posługuje się fikcyjnym obrazem, bajką, by zobrazować prawdę o ludzkim postępowaniu, nie po to, by wyśmiać, tylko by przetrzeć oczy na prawdę o tych, którzy tego słuchają.