Jajko mądrzejsze od kury

Poniedziałek, Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika (18 września), rok I, Łk 2,41-52

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

 

Nieraz bywa tak, że dzieci przerastają swoich rodziców w rozwoju intelektualnym, w mądrości, w rozwoju duchowym. Często patrzy się na to z pogardą. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, jak Jezus dojrzewa w świadomości bycia umiłowanym Synem Boga Ojca i wypełniania Jego woli, zanurzonym w Jego sprawy. Zaczyna już przerastać w swojej mądrości Maryję i Józefa, którzy oddalenie się Jezusa odczytują jako wyraz beztroski i nieposłuszeństwa.

Mądrość Syna – i każdego dziecka – polega na tym, że pomimo swojej dojrzałości z pełnym szacunkiem traktuje własnych rodziców, opiekunów; pozostaje im uległy, trwa w synowskiej bojaźni.

Wielkość rodziców kryje się w pragnieniu zrozumienia swych dzieci.