Jajo mądrzejsze od kury?

Środa, Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika (18 września), rok I, Łk 2,41-52

 Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.
Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.


    Nieraz bywa tak, że dzieci przerastają swoich rodziców w rozwoju intelektualnym, w mądrości, w rozwoju duchowym. Często patrzy się na to z pogardą. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o tym, jak Jezus dojrzewa w świadomości bycia umiłowanym Synem Boga Ojca i wypełniania Jego woli, bycia zanurzonym w Jego sprawy. Zaczyna już przerastać w swojej mądrości Maryję i Józefa, którzy oddalenie się Jezusa odczytują jako wyraz beztroski i nieposłuszeństwa.
    Mądrość Syna – i każdego dziecka – polega na tym, że pomimo swojej dojrzałości z pełnym szacunkiem traktuje własnych rodziców, opiekunów; pozostaje im uległy, trwa w synowskiej bojaźni.
     Wielkość rodziców kryje się w pragnieniu zrozumienia swych dzieci.

Fot. sxc.hu