Jak przeżywać życie

Poniedziałek, XXX Tydzień Zwykły, rok II, Ef 4,32-5,8

Bracia: Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg wam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na woń miłą Bogu. O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani niedorzecznego gadania lub nieprzyzwoitych żartów, bo to wszystko jest niestosowne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie. O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te grzechy nadchodzi gniew Boży na synów buntu. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego! Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości.

 

„Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane”. 

Różne są podpowiedzi, jak przeżywać życie. Bóg nie jest surowym nauczycielem, ale świadkiem tego, co naucza, Ojcem, który każde swoje dziecko kocha. 

Kogo w życiu naśladuję, kim się inspiruję, za kim idę? To daje odpowiedź na to, dokąd idę. Gdzie zmierzam? Jaki cel w życiu obrałem? Kierunek życia to konkretne osoby, którzy mnie inspirują, a przez to doprowadzają do celu. Oby ten cel to było Boże dziedzictwo – światło, które rozświetli każdy życiowy cień, każdą ciemną dolinę, każdą życiową noc, a nie wejście w jeszcze głębszą i nieskończoną ciemność.

Kto idzie w świetle, odbija światło, kto chodzi w ciemności, tego pochłania ciemność. Wybór należy do każdego z nas.