Jan

Poniedziałek, XII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 1,57-66.80

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach.
Kiedy w wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie kadzenia. Naraz ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego.
Lecz anioł rzekł do niego: „Nie bój się, Zachariaszu; twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. Wielu spośród dzieci Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały”.

    Obok zgiełku świata i historii tworzonej przez wielkich ludzi, Bóg pisze swoją Historię zbawienia, przemawiając do czystych serc ojców i matek. Posługuje się tymi, którzy w modlitwie zaakceptowali swoje człowieczeństwo, a co za tym idzie, własną ograniczoność oraz absolutną zależność od Boga i Jego prawa. Prorok, który przychodzi na świat w tak dojrzałej więzi rodzicielskiej, której fundamentem jest prawda i zaufanie, bez trudu staje się zapowiedzią Mesjasza i pomostem między Starym i Nowym Przymierzem.
   Dzisiaj, gdy istnieje tyle przypisów i ludzkich pomysłów na życie, warto być budowniczym Królestwa Bożego, będąc sprawiedliwym wobec Boga i siebie. Warto zapytać siebie, co tak naprawdę w życiu chce ode mnie Bóg?


Fot. sxc.hu