Jedna z pochwał

Wtorek, IX Tydzień Zwykły, rok II, Mk 12,13-17

Uczeni w Piśmie i starsi posłali do Jezusa kilku faryzeuszów i zwolenników Heroda, którzy mieli podchwycić Go w mowie. Ci przyszli i rzekli do Niego: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i na nikim ci nie zależy. Bo nie oglądasz się na osobę ludzką, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie? Mamy płacić czy nie płacić?» Lecz On poznał ich obłudę i rzekł do nich: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę? Przynieście mi denara; chcę zobaczyć». Przynieśli, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli Mu: «Cezara». Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga». I byli pełni podziwu dla Niego.

 

"Drogi Bożej w prawdzie nauczasz" (Mk 12,14)

To zaledwie jedna z pochwał, które wypowiedzieli pod adresem Jezusa ci, którzy tak naprawdę w skrytości serca przybyli, aby wystawić Go na próbę, aby pochwycić Go w mowie i potem móc Go oskarżyć jako bluźniercę albo buntownika wobec rzymskiego okupanta.  

Pomimo złych intencji nawet oni przyznają, że Jezus jest wyjątkowym nauczycielem, jest prorokiem, dla którego prawda była fundamentem głoszonej nauki. Wiedzieli, że nieustępliwie bronił prawdy i wierności Bożemu prawu. Ci, którzy przyszli, wiedzieli o tym. Wielokrotnie musieli o tym się przekonać. Ich pochwała nie opierała się na zasłyszanych opiniach, ale na osobistym doświadczeniu. Ale ta wiedza, to osobiste doświadczenie nic im nie dało. W zatwardziałości swoich serc, które pałały nienawiścią do Jezusa, sami zamknęli się na prawdę, na sprawiedliwość i możliwość przemiany życia. Bo nienawiść ma ogromną siłę zamknięcia serca na dobro i piękno, które jest w drugim człowieku.

Dlatego tak bardzo potrzebujemy stałego przebywania w postawie zasłuchania i adoracji przy Tym, który jest Prawdą, który przyszedł dać świadectwo Prawdzie. Dlatego tak bardzo uczeń Chrystusa musi czuwać w swej powściągliwości, by gniew, zazdrość lub fałszywy osąd nie zagościły w jego sercu, gdyż mogą stać się zarzewiem nienawiści. Dlatego ciągle są aktualne słowa: Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce (Ef 4,26). Dlatego tak ciągle aktualne są słowa z Modlitwy o wschodzie słońca:  Ale chroń mnie, Panie, od pogardy, przed nienawiścią strzeż mnie, Boże.