Jest Duchem

Sobota, XXXII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 18,1-8

Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

 

Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Napełniające ogromną nadzieją jest to Jezusowe przekonywanie nas o nieskończonej dobroci Ojca. Boży Syn zapewnia nas o otwartości serca Boga Ojca, który nie zwleka z wzięciem w obronę swoich dzieci, które dzień i noc wzywają Go.

Przed czym On nas broni? Pierwszym i fundamentalnym ratunkiem, jaki nam niesie, to przed nami samymi. Ojciec chce nas uwolnić z fałszywego patrzenia na Niego, na Jego zbawianie nas. Ileż to już razy mieliśmy może wrażenie, albo nawet przekonanie, że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw, że tak bardzo się opóźnia z ich wysłuchaniem?

Tutaj jakże na miejscu są Jezusowe słowa dramatycznego pytania: Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Wiarę w to, że Bóg wie najlepiej, w jaki sposób nas zbawiać, że On przeprowadza  najlepszymi ścieżkami, że nieustannie jest przy nas, by obdarzać nas łaskami potrzebnymi w każdej chwili naszej codzienności. Czy jestem w stanie w to uwierzyć?

Czy uwierzę tak, by Mu całkowicie zaufać, ucząc się dostrzegania w każdym momencie życia obecności Jego zatroskanych o mnie dłoni? Tylko Duch Święty jest w stanie nauczyć nas tego, bo On jest Duchem Prawdy i Parakletem - Pocieszycielem. Prośmy więc o Jego wylanie na nas, aby odkrywanie obecności zatroskanego o nas Ojca niebieskiego nie było dla nas nigdy problemem.

 

Przeczytaj również >>Chodzić pod rękę z Panem Bogiem<< - Przemysława Radzyńskiego.