Jest nadzieja!

Czwartek, Święto świętych Cyryla, mnicha i Metodego, biskupa (14 lutego), rok I, Łk 10,1-9

 

Czwartek, św. Cyryla i Metodego (Łk 10,1-9)
 
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże.
 

Wydaje się, że jedynym co posiadali, to brak czegokolwiek. Jednak oni poszli w imię Jezusa, głosząc Jezusa oraz obdarzać Jezusowym pokojem i łaską. Okazuje się więc, że ten brak jest tylko formą, a treścią i istotą ich posługiwania jest Jezus Chrystus.
W tych dniach "z cieniem smutku" przeżywamy zakończenie pontyfikatu Benedykta XVI. Pomimo to, ostatnio w słowach Papieża można odkryć coś wyjątkowego, przepełnionego światłem nadziei. Otóż, niemal w każdym swoim przemówieniu, przypomina on wyraźnie, że u początku chrześcijaństwa jest spotkanie z Osobą, i że to nie człowiek, a Bóg jest centrum Kościoła i jego sprawcą. Przyszłość nie zależy wiec tak bardzo od człowieka, a o wiele więcej od dobrego Boga. Na początku Wielkiego Postu warto przypatrzeć się swojemu życiu i zobaczyć na ile jego treścią i istotą jest Chrystus.

Fot. sxc.hu