Jesteśmy uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą

Niedziela, XXX Tydzień Zwykły, rok B, Mk 10,46-52

Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr-Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie".

 

Wszystkie czytania dzisiejszej niedzieli nawiązują do tematu świątyni, choć każdy z tekstów podkreśla inny jej wymiar. Spróbujmy je prześledzić.

1. Gdy Salomon wybudował nową świątynię dla Pana, zaniósł wówczas do Boga pierwszą publiczną modlitwę w imieniu swego ludu. O co prosi Salomon? Właściwie tylko o jedną rzecz: aby Pan Bóg wysłuchiwał próśb swojego ludu na tym miejscu, w tej świątyni. Wydaje się, że intuicja króla, który właściwie w tym momencie pełni też funkcję kapłańską, jest bardzo trafna, bo jaki jest podstawowy cel świątyni? Aby tam były zanoszone modły do Boga. Kiedyś Jan Paweł stwierdził, że owszem, wszędzie można się modlić, na każdym miejscu. Ale są jednak miejsca uprzywilejowane, gdzie Pan Bóg wysłuchuje modlitw w sposób szczególny. Papież miał na myśli zwłaszcza sanktuaria, jako wyjątkowe miejsca łaski. Myślę jednak, że takimi miejscami są też nasze świątynie, zwłaszcza te uświęcone dziedzictwem całych pokoleń, przepojone modlitwą, liturgią. Mają one swój klimat, są wolne od migocących reklam, rozpraszającego hałasu, zgiełku ulicy. W dniu poświęcenia świątyni dziękujmy Bogu za te miejsca, zwłaszcza za świątynię, gdzie najczęściej się modlimy.

2. Święty Paweł w Liście do Koryntian również mówi o budowaniu świątyni. Ma jednak na myśli zupełnie inną płaszczyznę, inną rzeczywistość. Dla niego Bożą budowlą są wierni, do których się zwraca. To oni, żywe osoby, stanowią świątynię Boga! W świątyni tej zamieszkuje Duch Boży, dlatego jest ona święta, nienaruszalna, strzeżona przez samego Boga. Kto zniszczy tę świątynię, tego zniszczy Bóg – jak ostrzega św. Paweł. Podkreśla on równocześnie, że ta świątynia może mieć tylko jeden fundament, a jest nim Jezus Chrystus. Musimy pamiętać, że na tym fundamencie jest zbudowany Kościół, chrześcijaństwo. Tam, gdzie pomija się Chrystusa, albo też odmawia Mu się synostwa Bożego, nie może być mowy o prawdziwym Kościele. A dzisiaj, w dobie pluralizmu i relatywizmu, bezkrytycznego zrównywania wszystkich religii, bardzo łatwo przemilcza się prawdę o Chrystusie prawdziwym Bogu i prawdziwym Człowieku. Gdy jednak pozwolimy się pozbawić tego Fundamentu, wówczas zupełnie tracimy tożsamość jako chrześcijanie.

3. I wreszcie Ewangelia. I tu jest mowa o budowaniu Kościoła. Tym razem sam Jezus zapowiada zbudowanie Kościoła, którego bramy piekielne nie przemogą. Również w tym wypadku chodzi o Kościół zbudowany z ludzi wierzących. Podobnie, jak u św. Pawła jest tu mowa o fundamencie, i to podwójnym. Pierwszym niewątpliwie jest sam Jezus. Piotr pod wpływem objawienia Ojca z nieba uczyni wyznanie, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego. Taki Jezus, który nie jest tylko wybitnym człowiekiem, nauczycielem, ale wcielonym Synem Bożym jest kamieniem węgielnym Kościoła. Co więcej, On jest budowniczym tego Kościoła. Jak sam zapowie wobec Piotra: na tej opoce zbuduję mój Kościół. Jezus jest zatem i fundamentem, i budowniczym Kościoła. Dlatego nie jest to tylko instytucja ludzka, ale ma korzenie Boże.

Dalej, Jezus zapowiada, że zbuduje swój Kościół na skale, jaką jest Piotr. Wynika z tego, że misja Piotra jest w Kościele wyjątkowa. Na czym będzie ona polegać? Na przewodzeniu Kościołowi w wierze i miłości. Piotr ma umacniać braci w wierze, a jego miłość Chrystusa ma być większa od innych. Dzięki temu może być zwornikiem jedności Kościoła.

Dziękujmy dziś Chrystusowi za to, że nieustannie buduje z nas wspólnotę wiary i miłości, wspólnotę Kościoła, dzięki której możemy bezpiecznie zmierzać do zbawienia i innych wspierać na tej drodze. Dziękujmy też za wszystkich Piotrów naszych czasów – św. Jana Pawła, Benedykta i Franciszka, za to że są świetlanymi przewodnikami dla nas wierzących, ale i znakami nadziei, ale też sprzeciwu dla współczesnego świata.

Ks. Dariusz Salamon SCJ