Jezu ufam Tobie

Czwartek, 5 Niedziela Wielkanocna, rok II, J 15,9-11

 
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

Stosunkowo niedawno poczułem w sobie nieokreślony lęk przed tym, czego może zażądać Bóg, takie wyraźne wewnętrzne żachnięcie się.
Nie pamiętam okoliczności. Pamiętam tę sekundę, kiedy to odczuwałem.
Nie pamiętam myśli, jakie wtedy przechodziły przez moją głowę. Pamiętam odkrycie, jasne i pewne do tego stopnia, że cały czas je odczuwam.
Pokój wynikający ze stwierdzenia, które pojawiło się w mojej głowie w postaci:
Bóg zanim zażąda czegokolwiek,  najpierw daje nam w obfitości i wielokrotnie więcej, abyśmy mieli z czego się odwzajemnić i żebyśmy posiadali coś, co potem możemy Mu dać.
Ten fragment przypomina mi o tym i to daje mi nadzieję.

- „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”.
Jeśli mogę sobie wyobrazić najbardziej bezinteresowną, niezasłużoną, bez powodu, bez ograniczeń, gotową na wszystko przychylność,  to jeszcze jest za mało, żeby opisać, jakie jest to uczucie Jezusa do mnie. Ono jest „jak Ojciec” – niewyobrażalne, najmocniejsze, niezachwiane……. Jezus kocha mnie „bo tak!”
Najpierw mnie umiłował. Umiłował mnie wcześniej, kiedy jeszcze byłem grzesznikiem, daleko, w ciemności, z pustymi rękoma, pełen niepokoju, nieszczęśliwy, w pogoni za rzeczami, które nie dały ukojenia...

- „Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.”
Ale jak? Nigdy mi nie wychodziło dłużej jak przez kilka dni. Przecież to się nie udaje, stale wracam z tym samym doświadczeniem, z tymi samymi grzechami - co tydzień. I wyraźnie czuję, jakby Jezus chciał powiedzieć:

- Zostaw to! Nie przyszedłem robić Ci wyrzutów!  „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.”
Przypominam, że „nie wyście mnie wybrali, ale Ja Was wybrałem i przeznaczyłem Was na to, abyście szli i owoc przynosili i aby owoc Wasz trwał”. Wytrwaj w mojej miłości, myśl o niej, przypominaj sobie, stawiaj przed oczy. Wyobrażaj sobie Mnie cały czas. Przecież deklaruję moją miłość i wierność. Nie ma takiej ceny, jakiej nie zapłaciłbym za Ciebie – zapłaciłem najwyższą cenę. Chcę, aby w Tobie zaszczepiona została szlachetna latorośl. Chcę zmienić twoje życie, twoją codzienność, twój sposób przeżywania trudności, twoje emocje i uczucia….. Próbuj ze Mną żyć, ze Mną pracować, dla Mnie zwyciężać siebie i trudności. Próbuj, jak ci nie wychodzi, nie ustawaj.
Jeśli będziesz się odsuwał, to zostaniesz sam. Już tego doświadczałeś tyle lat.
Jeśli będziesz przychodził do Mnie, będziemy razem i zobaczysz, że twoje życie będzie się zmieniać. Nie tak, jak ty chcesz, ale tak,  jak Ja chcę. Bo jestem żywotnie zainteresowany twoją codziennością. Mam moc zmieniać twoje życie,  jeśli będziesz do Mnie przychodził.
Zaufaj Mi! Dałem ci wystarczająco dużo dowodów, że warto mi zaufać. „Wytrwaj w miłości mojej!” Nie odsuwaj się ode Mnie, nie zostawaj sam! Próbujmy razem!

Jezu ufam Tobie!
Weź wszystko, co mnie spotyka, co mam robić, co przeżywam, moich bliskich - i tak sobie z tym nie radzę sam.
Nie chcę być sam.