Jezus na facebook-u, w dżinsach, czy przy żniwach - homilia
Niedziela, XV Tydzień Zwykły, rok A
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny.
1. Ugór czy czarnoziem?
Wiele razy w moim życiu zastanawiałem się, jakby to było, gdyby Jezus narodził się dzisiaj, na przełomie wieków XX i XXI, a nie dwa tysiące lat temu? W jakich przypowieściach mówiłby do nas? O polu i siewcy, czy może o portalach społecznościowych jak 'facebook' i telefonach komórkowych? Chodziłby w dżinsach i koszulce polo, czy może w sutannie? Wydaje mi się, że bez względu na ubiór czy styl głoszenia Dobrej Nowiny o Królestwie, Chrystus napotkałby takie same przeszkody i problemy na drodze dotarcia do serca człowieka.
W tej dziedzinie nic się nie zmienia. Jakoś w przedziwny sposób poprzez te setki lat, Ewangelia głoszona w różnych częściach świata, napotyka na te same często sprzeczne ze sobą reakcje słuchających. Jedni są zachwyceni, inni przerażeni, jeszcze inni po prostu nie są zainteresowani! I to jest niesamowite i mocno dające do myślenia, że od dwóch tysięcy lat ludzie reagują tak samo! Gdyby dzisiaj Jezus podpłynął na swojej łodzi pod brzegi naszych polskich rzek, jezior czy Bałtyku i zaczął głosić Słowo, mógłby z powodzeniem powtórzyć właśnie dzisiejszą przypowieść o siewcy, wyjaśniając nam ową tajemnicę różnych postaw wobec Ewangelii!
Warto więc stanąć dzisiaj choćby przez kilkadziesiąt sekund w takiej głębokiej prawdzie przed sobą samym i z odwagą zapytać się siebie: jaka jest ta moja ziemia serca? Czy jest to ugór, kamienie, a może czarnoziem, który owocuje! Jak reaguję na Słowo Ewangelii, na słowo głoszone podczas homilii czy też czytane? Jak w ogóle podchodzę do mojego serca jako miejsca, które ma rodzić owoce Słowa? A może jest z nami tak, jak z niejedną łąką wykaszaną dla pozoru tylko po to, by zebrać unijne dopłaty?
2. Okaleczone oczy i uszy
Jest bowiem wielkim niebezpieczeństwem uprawiać ziemię ochrzczonego serca tylko i wyłącznie dla pozoru, odwiedzając „kościółek” raz na tydzień albo tylko od święta, kierując się jedynie dobrym zwyczajem czy tradycją przez małe „t”. Pobiera się wtedy „dopłaty” od wspólnoty, a pole serca przeradza się w nieprzynoszący owoców skrawek ziemi. Jezus mówi o tym dzisiaj w drastyczny sposób: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Niestety wielu z nas dzisiaj chodzi właśnie z takimi okaleczonymi oczami i uszami, stając się duchowymi niemowami. W tej sytuacji Bóg nie ma szans dogadać się z takim dwudziestopierwszowiecznym głuchoniemym duchowo człowiekiem. Bóg chciałby wielu nam powiedzieć, że nas uzdrawia, że czyni kolejny cud w naszym życiu, że daje nam kolejną szansę, ale po prostu my mamy poranione oczy i uszy... Nasza ślepota i głuchota powodują, że serce przeradza się w kamień!
Bardzo lubię jedną z piosenek, która wymownie traktuje o tej sytuacji, a jest jakąś wielką modlitwą - antidotum na te głuchotę i ślepotę nowoczesności:
Otwórz me oczy, o Panie,
otwórz me oczy i serce.
Chcę widzieć Ciebie.
Wywyższonego widzieć chcę,
ujrzeć Ciebie w blasku Twej chwały.
Wylej swą miłość i moc,
gdy śpiewam święty, święty, święty.
Święty, święty, święty!
Chcę widzieć Ciebie.
3. Oczy i uszy szczęśliwe
Jeśli więc dasz dzisiaj Bogu szansę i wybierzesz się na jakiś brzeg jeziora Eucharystii, to masz szansę usłyszeć Słowo Pana, które każdą glebę może uczynić czarnoziemem, nawet jeśli już od dawna stała się ugorem. Usłyszysz Słowo Jezusa, które uzdrowi twoje oczy i uszy i do ciebie wypowie On to przejmujące zdanie: Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Właśnie w tę niedzielę każdy z nas ma wielką szansę na to, by przemyśleć kwestię uprawy naszego serca oraz to, na co patrzymy i czego słuchamy w naszej codzienności!
Czy patrzymy oczami świata, czy Jezusa i głoszonej Ewangelii? Słuchamy Boga, czy świata? Mam głęboką nadzieję, że ta XV Niedziela Zwykła dla wielu z nas stanie się okazją do „przekopania” gleby serca oraz otwarcia oczu i uszu na to, co mówi Pan! W tej perspektywie Jego Dobrej Nowiny mamy okazję do odzyskania wewnętrznej radości i pokoju, które pośród trudnej codzienności zostały utracone. Wszystkim więc życzę wspaniałych niedzielnych spotkań z Jezusem na brzegu jezior, nad które wyruszycie, szukając Eucharystii.