Jezus nie dla twardzieli

Środa, II Tydzień Adwentu, rok I, Mt 11,28-30


Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

        Czyżby?
    Obecnie wzrastamy w przekonaniu o wszechpotędze człowieka, odkrywamy coraz większe możliwości ludzkiego intelektu, psychiki, panowania na naszym światem i nad samymi sobą. Współczesny ideał mężczyzny i kobiety opiera się na przekonaniu o ich samowystarczalności. Już nawet o płci można zadecydować samemu.
      Jednak w pewnym momencie człowiek dochodzi do pewnej granicy (chociaż sam niekiedy boi się do tego przyznać), gdzie kończy się jego moc, gdzie traci kontrolę nad rzeczywistością, a najczęściej dotyka to wnętrza sumienia i serca. Tam okazuje się bezsilny – pragnie być szczęśliwym, lecz nigdy tego szczęścia nie potrafi sobie sam zapewnić. Bo brakuje mu oparcia się na Tym, dla którego wszystko jest możliwe – na Jezusie.
        Zadanie na dziś: spotkaj się dziś z Jezusem i wskaż mu miejsca, w których okazujesz się bezsilny. Poddaj się Jego porządkowi: prawu miłości.

Fot. sxc.hu