Jezusowe standardy

Środa, XIX Tydzień Zwykły, rok II, Mt 18,15-20

 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.

 

        Czytamy dzisiaj trzy zalecenia Jezusa; gdyby próbować je zebrać do wspólnego mianownika, to trzeba by powiedzieć: zrób tak – czyli po Jezusowemu. I odnośnie upominania, i odnośnie korzystania z władzy sakramentalnej, i odnośnie wspólnotowej modlitwy… Niby nic niezwykłego – kolejny raz czytamy te słowa Dobrej Nowiny i możemy się zadziwić,  jak „bardzo” żyjemy po Jezusowemu…

       Jakże często dzisiaj ulegamy plotkowaniu o innych i rozgłaszaniu ich grzechów bez żadnego osobistego spotkania z takim człowiekiem w atmosferze braterskiego upomnienia? Zdarza się iść do spowiedzi i oddawać Bogu wszystkie grzechy, odkrywać zranione przez nie przestrzenie życia – a później znowu rozdrapujemy te rany, które obmyła łaska przebaczenia… A iluż z nas nade wszystko ceni modlitwę osobistą, pomijając jakoś tę, która rodzi się we wspólnocie, jakbyśmy zapomnieli o „przepisie” Jezusa na udaną modlitwę?

        Zatrzymując się na tych przykładach, pomyślmy, na ile żyję po Jezusowemu, a na ile ciągle po swojemu? Wiara to przede wszystkim posłuszeństwo Bogu zakorzenione w zaufaniu Jego Osobie… To jak – żyję po swojemu czy po Jezusowemu – oto Dobra Nowina na dziś!