Kiedy tam przebywali

Piątek, Oktawa Bożego Narodzenia, rok C, Łk 2,15-20

Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.

 

Bóg sam wybrał czas i miejsce spotkania z nami. Przyszedł pod osłoną nocy, aby Jego blask mógł być bardziej dostrzegalny. Światło wkroczyło tam, gdzie panowała ciemność. Wspomniani pasterze byli często kojarzeni z ludźmi o małej moralności. Jezus nie zgorszył się ich obecnością przy sobie. Co więcej, to On sam ich zaprasza. Przychodzi i staje na progu naszego życia zwłaszcza wtenczas, gdy jest nam najtrudniej. I to On w konkretnym czasie i miejscu naszego życia proponuje swoją obecność i światło. To nieważne, gdzie przebywam i co czynię, jeśli tylko zawołam, On mnie usłyszy.

Mocno dotykają mnie słowa papieża Franciszka: Dwa tysiące Bożych Narodzeń, a Dziecię nie traci upodobania w swoim ludzie, w nas. Nadal z ufnością oddaje się w nasze ręce, w geście oddania się, którym jest Eucharystia: Ja jestem Bogiem z Wami, jakby powtarza te słowa w ciszy, która smakuje chlebem. Czas Świąt Bożego Narodzenia to ten moment adoracji obecności Boga tak bardzo zainteresowanego życiem każdego z nas. Papież Franciszek wspomina te noce spędzone po pasterce przy żłóbku w ciszy i modlitwie. Trochę takiego czasu mu zazdroszczę, bo ja rano po paru godzinach snu muszę ruszyć do posługiwania. Wszystkim życzę doświadczenia w tym czasie obecności Boga - Jezusa Chrystusa, który przemienia, dotyka i błogosławi.