Kiedy was ciągać będą…

Sobota, XXVIII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 12,8-12

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć».

 

Medalik na szyki, łańcuszek zawierzenia Matce Bożej na przegubie dłoni, różaniec jako obrączka na palcu, różaniec w dłoni podczas spaceru. Taki widok to codzienność naszej rzeczywistości, środowiska, w którym się obracamy. Jest też inna rzeczywistość, o której czasem nie chcemy wiedzieć, a która nie jest miła. Dzisiaj 19 października jest 40. rocznica porwania i zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Dziwnie nakładają się obrazy męczeństwa ks. Jerzego, który służył ludziom pracy, ludziom „Solidarności” (nawiasem mówiąc, gdzież oni są dziś?), i wychudzonego ks. Michała Olszewskiego – więzionego przez siedem miesięcy bez aktu oskarżenia…, a który stworzył dzieło pomocy potrzebującym, uciemiężonym, WIĘZIONYM.

Jeden i drugi jest niewygodny politycznie. Jeden i drugi tworzył dobro, a ono jest ciche, niewidoczne, niepopularne.

Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć.