Kogo na Twojej drodze stawia Bóg?

Środa, XXII Tydzień Zwykły, rok I, Kol 1,1-8

Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was - odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych - z powodu nadziei /nagrody/ odłożonej dla was w niebie. O niej to już przedtem usłyszeliście dzięki głoszeniu prawdy - Ewangelii, która do was dotarła. Podobnie jak jest na całym świecie, tak również i u was, owocuje ona i rośnie od dnia, w którym usłyszeliście i poznali łaskę Boga w /jej/ prawdzie według tego, jak nauczyliście się od umiłowanego współsługi naszego Epafrasa. Jest on wiernym sługą Chrystusa zastępującym nas; on też nam ukazał waszą miłość w Duchu. 

 

Okres wakacyjny już za nami. Każdy na swój sposób starał się wykorzystać go do zregenerowania naszych sił, by jeszcze owocniej podjąć obowiązki szkolne czy zawodowe. Na początku tego miesiąca warto wejść głębiej w tajemnicę obecności Boga w drugim człowieku, zarówno tym nam najbliższym, jak też w tym spotykanym w rożnych życiowych sytuacjach.

Św. Paweł w swoim opisie z dzisiejszego czytania wskazuje nam na otwartość w przyjęciu miłości. To ona „owocuje i rośnie” w każdym człowieku i to nią jesteśmy zobowiązani się dzielić, żyjąc chrześcijańskim duchem każdego dnia. Ta łaska chrześcijańskiej miłości dana nam jest poprzez zwyczajne wydarzenia dnia codziennego, a jeszcze szczególniej poprzez dobroć przekazywaną nam przez drugiego człowieka. Sami stajemy się dla siebie nawzajem „przekazicielami” miłości.

Tak też było w życiu św. Pawła. On to w czasie swojej trwającej trzy lata posługi w Efezie wpłynął na nawrócenie Epafrasa, a ten ostatni, stając się gorliwym wierzącym, świadczył o Jezusie do Kolosan. Ten łańcuch miłości począwszy od czasów apostolskich trwa do dzisiaj. Spróbujmy spojrzeć zatem na drugiego człowieka, którego Bóg stawia dzisiaj na naszej drodze, jak na kogoś, przez kogo Bóg chce okazać mi swoją miłość...

Miłość jak słońce: barwy uroczemi
Wszystko dokoła cudownie powleka;
Żywe piękności wydobywa z ziemi,
Z serca natury i z serca człowieka
(Adam Asnyk)