Konieczne cierpienia?

Czwartek, XXXII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 17,20-25

Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: "Oto tam" lub: "oto tu". Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.

 

„Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”. Dlaczego tak konieczne były cierpienia i odrzucenie Jezusa? Zbawiciel bowiem z powodu zatwardzenia w złu ludzkiego serca, które jest powodem tak licznych cierpień ludzi wszystkich czasów, chce się zjednoczyć z każdym człowiekiem wchodząc w doświadczenie najbardziej niesprawiedliwego cierpienia i odrzucenia. Jako Bóg-Człowiek daje nam przez to pewność bliskości Boga, który nigdy nie opuszcza żadnego człowieka. Odtąd nikt nie może powiedzieć, że jest absolutnie sam w swoim cierpieniu i odrzuceniu. Dzięki swojej męce i śmierci, Jezus jest z nami także w najbardziej ciemnych i trudnych momentach naszego życia, by dawać wyzwalającą obecność Boga. Nasza odpowiedź wiary i nadziei na tę obecność prowadzi bezpiecznie do ostatecznego spotkania z „Synem Człowieczym w dniu Jego.”

Duchu Święty umacniaj w nas wiarę w obecność królestwa pośród nas.