Korban

Wtorek, V Tydzień Zwykły, rok I, Mk 7,1-13

I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy mówicie: Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem /złożonym w ofierze/ jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie.

 

 

          Apostołowie opuścili sieci, aby pójść za Jezusem (Mt 4,22), ale też opuścili Jezusa w czasie Jego krzyża (Mt 26,56). To samo słowo „opuścić” (dzisiaj w lekcjonarzu użyte w znaczeniu „uchylać”) używa ewangelista, aby przekazać ocenę zachowania faryzeuszów przez Jezusa. Chodzi o niewierność uczonych w Piśmie względem słowa Bożego oraz ich skoncentrowanie się na interpretacji: „Uchyliliście (opuściliście) przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji… Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować” (Mk 7,8-9).

        Opuszczenie słowa Bożego, to najpierw złagodzenie Jego brzmienia, ale z czasem może być to nawet odrzucenie lub zastąpienie go swoim słowem, zwyczajem i tradycją. Przepisy oparte na wymyślonej tradycji można bardzo wygodnie dostosować do własnej sytuacji. Wtedy mniej się „straci” albo nawet zyskuje. Nie jest to więc droga zbliżania się do Boga – droga ofiary, ale wzbogacania się w upragnione przez nas dary i przywileje.

        Przykład ze starszymi rodzicami, który podaje Jezus, jest wymowny. Szacunek i opieka wobec starszych rodziców, to obowiązek dzieci. Ale czy to, co przeznacza dziecko na utrzymanie rodziców, może  być ofiarowane Bogu jako ofiara - „korban”? Odpowiadano, że tak. W związku z tym, czy dzieci mają wtedy dalej troszczyć się o rodziców, skoro uczynili z tego daru ofiarę Bogu? Odpowiadano, że nie.

        „Korban” oznacza dosłownie „przybliżanie się” do Boga przez ofiarę. Obłudna interpretacja słowa Bożego, zachowując pozory, nie zbliża, ale ostatecznie oddala od Boga i miłości najbliższych. I to jest właśnie krytykowane przez Jezusa – taka droga interpretacji przykazania: „Czcij ojca i matkę…” (Wj 20,12) i wielu innych słów Boga. Wypowiadanie w takim nastawieniu słowa „korban” stoi ostatecznie w sprzeczności z tym, co oznacza.

         Kiedyś, dzięki prorokom Pierwszego Przymierza, a teraz dzięki Jezusowi jeszcze wyraźniej, możemy odkryć  odnowienie rytuału składania ofiar, tak, aby stały się prawdziwą życiodajną i zbawczą praktyką. Jezus, cytując proroka Izajasza, mówi o pierwszorzędnej koniecznej bliskości serca z Bogiem (Iz 29,13). Bliskość serca, to bliskość serc – jakby „korban serc” Boga i mojego. Jezus bliski mi we wszystkim i ja blisko Niego przez wszystko. Aby bliskość wzrastała, z mojej strony muszę nie tylko zostawić sieci, jak i myśli o niegodnym cierpieniu dla Mesjasza.

         Za każdym słowem Ewangelii kryje się wezwanie do pozostawienia czegoś dla miłości Boga i bliźniego. To jest ofiara, która zbliża prawdziwie do Boga. Jeśli interpretacja słowa Bożego nie prowadzi do ofiary i bliskości z Bogiem, żadne obmycie rąk i pokaz ascezy tego nie uczyni. Jednak wezwanie dla mojego „korban” jest najgłębsze w Jezusowym „korban”. On zostawia wszystko, aby być blisko mnie.

 

Inne komentarze o. Andrzeja