Kościół, wojna, przebaczenie

O najeździe Rosji na Ukrainę napisano już naprawdę wiele. Tocząca się od przeszło 570 dni wojna pochłonęła już 9 tysięcy cywili oraz blisko pół miliona żołnierzy obu stron konfliktu. Morderstwa, gwałty, bombardowania miast, szkół i przedszkoli. Zabijanie więźniów, terror i strach. Nie sposób pisać o tym ze spokojem. Nie sposób patrzeć na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, bez łez i ściśniętego gardła.

Do tej pory dyplomacja watykańska odnosiła się do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu z dość daleką rezerwą. Papież Franciszek deklarował i nadal deklaruje modlitwę za obie strony, wskazując jednocześnie, że sercem jest z Ukraińcami. Z drugiej jednak strony papieskie wypowiedzi wskazujące, że nie chce on dzielić stron konfliktu na „dobrą” i „złą”, o „szczekaniu NATO” czy ostatnio na temat młodych Rosjan określonych przez Ojca Świętego jako spadkobierców wielkiego imperium rosyjskiego Piotra I i Katarzyny II, sprawiają, że sami Ukraińcy zaczynają głośno mówić o nierozumieniu postawy biskupa Rzymu.

Cała ta sytuacja oraz jej wielowymiarowość i złożoność sprawiły, że dziś kościelne komentarze odnoszące się do tej wojny odbijają się szerokim echem. Siłą rzeczy zaraz po ich opublikowaniu od razu wędrują na nagłówki agencyjnych depesz.

Nie inaczej jest z niedawną wypowiedzią greckokatolickiego egzarchy donieckiego Maksyma Riabucha. Hierarcha powiedział wprost, że „Ukraińcy nie są jeszcze gotowi, by przebaczyć narodowi rosyjskiemu”. Słowa te padły w trakcie wywiadu, który doniecki egzarcha udzielił włoskiemu portalowi „Nuova Bussola Quotidiana”.

Jak donosi KAI tłumacząca tę rozmowę, hierarcha wyjaśnił, że temat przebaczenia jest na razie „bardzo delikatny” i Ukraińcy nie są na razie na to gotowi. Zaznaczył ponadto, jak z chrześcijańskiego punktu widzenia „można przebaczyć tylko, kiedy ktoś prosi o przebaczenie”. „Inaczej przebaczenie nie ma sensu. Musimy najpierw zobaczyć, jak naród rosyjski uświadamia sobie, że popełnił błąd” – stwierdził biskup Riabucha.

Wywiad przynosi również wiele innych ciekawych informacji z zakresu wiadomości o samym Ojcu Świętym oraz jego poglądach na wojnę na Ukrainie. Okazuje się, że aspekt papieskich wypowiedzi był jednym z tematów, jakie poruszano w trakcie spotkania Ojca Świętego z greckokatolickimi biskupami, kiedy to starano się wskazać na rozczarowanie wschodnich hierarchów papieskimi słowami, a z drugiej, kiedy szukano płaszczyzny do porozumienia oraz do wyjaśnienia kwestii budzących nierozumienie.

Biskup Riabucha ujawnił, że papież wcale nie potrzebował usłyszeć od biskupów o rozczarowaniu Ukraińców tymi jego słowami, gdyż wiedział już o nim wcześniej. Co ważne, na spotkanie przyniósł ze sobą ikonę, którą otrzymał niegdyś w Argentynie od obecnego zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskupa większego Światosława Szewczuka. Przypomniał zebranym, że modli się przed nią co wieczór za naród ukraiński.

Nad potrzebą niezwykle trudnego przebaczenia, jakie jest dziś przed Ukraińcami, będą prawdopodobnie prędzej czy później pracować absolwenci lwowskiego Instytutu Teologicznego, który właśnie rozpoczął piętnasty rok istnienia. Uczelnia kształci seminarzystów i świeckich teologów dla potrzeb miejscowego Kościoła. Wśród studentów są także grekokatolicy, a nawet prawosławni. I niewątpliwie dobrze się stało, że staraniem lwowskiego arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego instytut mógł zainaugurować działalność pomimo wciąż trwającej w kraju wojny.

Co ciekawe, na Ukrainie obok Lwowa teologię rzymskokatolicką można studiować także w Gródku na Podolu oraz w Kijowie, gdzie obok seminarium duchownego w Worzelu istnieje także Instytut Nauk Religijnych św. Tomasza z Akwinu prowadzony przez dominikanów.

Jak twierdzą komentatorzy oraz publicyści, potrzeba miłosierdzia, ale także sprawiedliwego sądu będzie jeszcze przez wiele lat rozdzierać społeczność tak na Ukrainie, jak i w samej Rosji. Bo jak powiedział niedawno ukraiński dziennikarz Myrosław Marynowycz: „Ani demokracje świata, ani Kościół nie mogą zaakceptować pokoju, który czyni agresję skuteczną metodą zawłaszczania terytoriów innych państw. Tylko sprawiedliwy pokój jest pokojem trwałym”.