Ks. Michał Olszewski SCJ: Dwa dni wbrew logice

Wtorek, Uroczystość Wszystkich Świętych (1 listopada), rok C, Mt 5,1-12a

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie.

 

Gdy patrzę na dzisiejszy świat, coraz to bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że robi on wszystko, by nie tyle nie dopuścić do wejścia człowieka do nieba, ale by to niebo potencjalnym mieszkańcom ośmieszyć.

1. Wbrew niebu…

Zdumiewa mnie fakt, że tak wielu dziennikarzy, którzy przecież są ochrzczeni, nagle staje po stronie tych, którzy z sakramentów kpią i czynią siebie sędziami we wszystkim, co związane z kształtowaniem się ruchów i poglądów społecznych. Dlaczego tak jest? Myślę, że głównym tego powodem jest utracona wiara, taka zdrowa i nieznosząca dziwnych opowieści.

Czy nie jest bowiem wbrew niebu owa kampania w dużych miastach, jakoby Boga nie było? Czy nie jest wbrew Niebieskiemu Jeruzalem, ogłoszona przez satanistów akcja na facebook-u palenia kościołów. W Hiszpanii po takich nawoływaniach palono kościoły i mordowanych księży. Nie trzeba wyszukiwać czegoś „extra”, wystarczy spojrzeć wokół, włączyć telewizor, czy posłuchać, co mają do powiedzenia tzw. celebryci.

2. Z niebem…

A tymczasem w niebie Pan przygotował nam wiele miejsc, które po tułaczce życia będziemy mogli zapełnić. W polskiej tradycji te dwa dni z początku listopada stają się dla nas szansą, by temu światu, który żyje wbrew Ewangelii, przekazać Dobrą Nowinę o zbawieniu. Nie bójmy się podjąć tej ewangelizacji „małych kroków”.

I tak, 1 listopada, stając wobec świętych i aniołów, śpiewajmy z nimi dla Baranka. Wcześniej czy później trafimy przed tron Pana, a On wtedy zapyta nas o nasze życie. Już dzisiaj warto sobie uświadomić, co robić, by to życie nasze nie było wbrew Ewangelii i wbrew niebu, ale aby stało się gwarantem naszego życia wiecznego. Tego pierwszego dnia listopada błogosławimy Boga za dar tylu świętych.

Przy tej okazji odnówmy w sobie pragnienie życia w świętości, jak także odnówmy relację ze świętymi, z naszymi patronami od chrztu i bierzmowania oraz z naszym Aniołem Stróżem. Bardzo szybko dostrzeżemy, że z niebem idzie nam o wiele lepiej to życie.

3. Dla nieba…

Pozostaje jeszcze pytanie o tych, którzy oczekują na oglądanie Pana twarzą w twarz, ale jeszcze ze względu na odbywanie kary za grzechy nie mogą wejść do nieba i cierpią w czyśćcu. Kościół od wieków wierzy głęboko, że  możemy im pomóc w tym cierpieniu i w tej drodze do nieba! Jak? Otóż nie wystarczy zapalona świeczka, czy położone na grobie kwiaty. Wszystko to bowiem musi być jedynie symbolem zanoszonej do Boga modlitwy za zmarłych, a nie same w sobie niczym przedmioty magiczne, które świecą się i spalają.

Bóg bowiem w serce każdego człowieka „wkłada” poprzez natchnienia Ducha Świętego owo pragnienie modlitwy. Jeśli na to zaproszenie odpowiemy pozytywnie, wtedy stajemy się „bogatsi” o tę łaskę daną nam z nieba, a bogaci w Miłosierdzie od Pana możemy się nim dzielić z innymi. Przez to oczywiście uświęcamy nasze serca.

Potrzeba więc jakiegoś spokoju w tym wszystkim, by nie walczyć z niebem, by otworzyć się na obecność Świętych, klękając przed tronem Baranka. Na koniec zaś zróbmy wszystko, by tym, którzy jeszcze cierpią, przyjść z darem modlitwy i ulgi dla ich czyśćcowego pokutowania.