Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego - recenzja

        Postać ks. Twardowskiego przedstawia od dzieciństwa aż po śmierć, osadzając ją w realiach opisywanych czasów ( to bardzo duży plus tego tekstu). Koloryt epoki początków XX w. nadaje szczególnego smaku omawianej pozycji książkowej, bowiem czytelnik dowiaduje się różnych interesujących informacji z okresu dzieciństwa, młodości poety. Autorka dotarła do nieznanych zapisków ks. Twardowskiego; przytacza również wiele wspomnień bliższych i dalszych członków rodziny  poety, przyjaciół, znajomych..., co bardzo ubogaca biografię.

         Bardzo sympatyczna wydaje się być narracja przytaczanych wydarzeń z życia księdza i jego rodziny. Czytelnik ma wrażenie, że dzieją się one na jego oczach, np. : „ Doprawdy należałoby oczekiwać lepszej pogody pod koniec wiosny. Tymczasem według spostrzeżeń Stacji Centralnej Meteorologicznej przy Muzeum Przemysłu i Rolnictwa 1 czerwca 1915 roku w Warszawie był pochmurny, temperatura wynosiła niecałe 9 stopni Celsjusza. Na szczęście nie padało. Tego dnia o drugiej po południu Aniela Twardowska urodziła Jana, swoje trzecie dziecko. Chłopca tak nieśmiałego, że z wiekiem zacznie mówić coraz ciszej, aż dojdzie prawie do szeptu”.

         Powstał niesłychanie ciekawy  portret człowieka, kapłana, poety, wykładowcy literatury, kogoś, kto potrafił przyjaźnić się, wchodzić w relacje międzyludzkie, a który jednak paradoksalnie był nieśmiały, który będąc znanym wziętym poetą, ciągle nie dawał wiary w jakość swojego talentu. Jeden z najlepszych biografów ks. Twardowskiego - Waldemar Smaszcz zauważa niesłychane usuwanie się, umniejszanie się poety jako osoby, który nie chciał, żeby cokolwiek po nim zostało. Zniszczył po sobie dokumenty, rwał zdjęcia, wszystko wyrzucał „ (...) To  była jego idee fixe, żeby zostały wiersze, nic o człowieku”

         Niechętnie udzielał wywiadów, wszystkie dotychczasowe biografie są podobne, różnią się  tylko szczegółami.

         Całość praw autorskich ks. Twardowski przekazał w 2002 roku Aleksandrze Iwanowskiej, która została edytorką jego twórczości, a która to nastręcza sporo kłopotów wydawcom, ponieważ nie chce udostępnić wiele dokumentów, korespondencji, etc. związanych z ks. Janem.

      Publikacja poświęcona ks. Paradoksowi jest zgrabną opowieścią o niezwykłym człowieku, który choć otoczony gronem rodziny, licznych przyjaciół i znajomych, czuł się właściwie całe życie bardzo samotny. Miał dla ludzi wiele ciepła i życzliwości, okazywał wielką empatię dla swoich rozmówców.

        Warto Mu wyjść na spotkanie, nie tylko czytając jego wiersze, ale również sięgając po jego biografię. Wraz z autorką, wędrującą tropami ks. Twardowskiego, odwiedzamy miejscowości, miejsca, osoby, z którymi był związany, „ sięgamy” po różne dokumenty, aby w końcu zadecydować, czy znajomość biografii zaważy na naszej jeszcze większej miłości do twórczości ks. Jana Twardowskiego.

       .Pozwolę sobie na zakończenie przytoczyć wiersz x.Jana Twardowskiego, który to utwór W. Smaszcz uważa za arcydzieło; wiersz pt." Dobranoc" został napisany w 2002 roku.

Noc od dnia ważniejsza

choćby się zdawało

że właśnie jest inaczej

kolejne złudzenie

a przecież nocą można odłożyć swe ciało

i sprawdzać czy Bóg jest

skoro jest milczenie

to modlitwa jest wtedy  gdy mówić nie sposób

noc ma uszy zamknięte i w kółko zdziwione

jak dwa orzeszki klonu zrośnięte na zawsze

stale przypomina

nocą człowiek człowieka z miłości poczyna

dzień krzykliwy zagłusza

gdy czas mknie jak zając

noc wciąż czarna bo jasna

kochajmy. Dobranoc