Księga ludzkiego życia

Nie ma chyba osoby duchownej, która idąc po ulicy w habicie czy sutannie, nie usłyszałaby pod swoim adresem wulgarnych wyzwisk. Wierzący, zaangażowani księża ponoszą zbiorową odpowiedzialność za tych, o których – w kontekście skandali – rozpisują się media.

Nie oznacza to bynajmniej, że o przestępstwach czy patologiach nie trzeba pisać. Jak najbardziej należy takie przypadki nagłaśniać, choćby po to, by można je było wyeliminować. Szkoda tylko, że przez bohaterów tych negatywnych historii cierpią ci, którzy są niewinni. Obrzucani stekiem wyzwisk, hejtowani w mediach społecznościowych, nie raz w realnym życiu doświadczający nie tylko przemocy werbalnej, ale także tej fizycznej. Popychanie, opluwanie, szarpanie – z takimi sytuacjami wielu księży musi mierzyć się na co dzień. Skutek jest taki, że wielu doświadcza z tego powodu kryzysów, nie jest im łatwo, a dodatkowo często zostają z tym sami. Bez pomocy i bez wsparcia.

Czas więc uczciwie porozmawiać o życiu kapłańskim, bez sensacji, bez tabloidowych tytułów. Po prostu uczciwie. Taka rzecz udała się Dawidowi Gospodarkowi, autorowi książki Duchowni. Cała prawda o życiu w sutannie. Choć jej podtytuł jest prowokacyjny, to czytelnik nie znajdzie w niej taniej sensacji. I bardzo dobrze, bo o ważnych sprawach trudno w takiej atmosferze rozmawiać. Ta książka jest bardzo uczciwa, ponieważ o wielu trudnych sprawach mówią sami księża. I dobrze, że to robią. Choć ciągle w wielu kościelnych środowiskach pokutuje przekonanie, że trudne sprawy mają zostać w rodzinie, że nie wynosi się tego na zewnątrz, tym bardziej doceniam odwagę rozmówców Dawida Gospodarka, że odważyli się, być może wbrew swojemu środowisku, pod prąd, opowiedzieć o wielu trudnych sprawach. I zrobili to w sposób bardzo taktowny.

Dawid Gospodarek zaprosił do rozmowy księży diecezjalnych i zakonników, a także biskupa. Poruszał z nimi tematy, które rozgrzewają ludzi do czerwoności. Bez owijania w bawełnę pytał o celibat, finanse, relacje z władzą, a także o bardziej przyziemne kwestie, takie jak w ogóle relacje kapłańskie, formacja, modlitwa, kryzysy. Z tych wszystkich rozmów wyłania się obraz życia kapłańskiego niełatwego, stresogennego, bardzo podatnego na kryzysy, a w konsekwencji na wypalenie. Tendencję tę odzwierciedlają zresztą badania, z których wynika, że kapłani to jedna z grup społecznych najbardziej narażonych na wypalenie.

To grupa także dość zamknięta: „Ksiądz zna ludzi, w drugą stronę niekoniecznie. Bardzo rzadko księża dopuszczają do tego, żeby ludzie ich poznali. Także w ich słabościach, w prywatnym życiu. Plebanie są zwykle twierdzami. A przecież znaczenie mają relacje międzyludzkie…” – zauważa jeden z rozmówców Dawida Gospodarka ks. Krzysztof Porosło, duszpasterz akademicki z Krakowa. Te relacje są faktycznie bardzo istotne. One pozwalają zachować pewien życiowy balans, a także doświadczyć normalności. Pozwalają poznać problemy, z którymi przeciętny ksiądz raczej do czynienia nie ma, a rodzina jak najbardziej. Dla wielu wielką zagadką jest choćby to, ile kosztuje zwykły chleb. A i relacje małżeńskie czy te między rodzicami a dziećmi też wyglądają inaczej niż te przedstawiane w konfesjonale. Dlatego warto, by księża o takie relacje i przyjaźnie ze świeckimi zadbali. Będzie to z korzyścią i dla jednych, i dla drugich.

A będzie z tego jeszcze jedna korzyść. Papież Franciszek miał kiedyś powiedzieć, że żeby ksiądz mógł mówić dobre kazania, powinien czytać dwie książki: Biblię i życie ludzkie. Tyle i aż tyle. Sami księża wskazują, że nie jest to takie proste: „Sądzę, że z tą drugą książką wielu księży ma ogromny problem. To znaczy, nie spędzają z nimi [ze świeckimi – przyp. red.] czasu, nie mają relacji, a w konsekwencji – nie mają o czym mówić” – zauważa wspomniany rozmówca Dawida Gospodarka. I jedna, i druga książka to kopalnia tematów. Warto po nie sięgać, warto się nimi inspirować, nie tylko jeśli chodzi o przygotowanie homilii, ale w ogóle w życiu. Zamiast budować mury i traktować się jak wrogów, lepiej się spotkać i porozmawiać. Nie po to, by się krytykować, ale by zrozumieć, że Pan Bóg prowadzi różnymi drogami. Ich wspólnym mianownikiem jest trud. Bo i życie małżeńskie, i kapłańskie nie jest od niego wolne, o czym dają świadectwo rozmówcy Dawida Gospodarka. Podkreślają jednocześnie, że to, co trudne, może być jednocześnie piękne. I dlatego trwają w swoim powołaniu, a dla czytelnika są świadkami autentycznego kapłańskiego życia.