Łatwo, szybko... nie za szybko!

Wtorek, 5 Niedziela Wielkanocna, rok I, Dz 14,19-28

W tym mieście głosili Ewangelię i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii, Umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego. Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli. Potem przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii. Nauczali w Perge, zeszli do Attalii, a stąd odpłynęli do Antiochii, gdzie za łaską Bożą zostali przeznaczeni do dzieła, które wykonali. Kiedy przybyli i zebrali [miejscowy] Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary. I dość długi czas spędzili wśród uczniów.

      Przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego... A my dzisiaj chcielibyśmy łatwo, szybko i przyjemnie. No, może nie zbyt szybko, bo jednak życie na ziemii niejednemu smakuje. Ucieka nam zupełnie świadomość, że chrześcijaństwo to także cierpienie. Nie da się być chrześcijaninem zapakowanym w ramy tego świata. Inne są ramy Ewamgelii.