Lectio Divina na V Niedzielę Wielkanocy (A)

Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę. Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.

Lectio

        ... to Jezus nie rezygnuje z ukazania swoim najbliższym samej istoty Jego relacji z Ojcem i pozostawia w testamencie nowe przykazanie miłości, które ma swoje źródło w Sercu Jezusa. W takiej atmosferze Jezus przedstawia się swoim uczniom jako Droga do Ojca…
       Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. Pan Jezus z każdym prawie słowem podkreśla swoją ścisłą relację z Ojcem. Do wszystkich swoich uczniów mówi: Nie lękajcie się! Tak samo Bóg zwracał się w Starym Testamencie do swoich wybranych. Następnie zestawia wiarę w siebie z wiarą w Boga – dla ówczesnych wyznawców jedynego Boga Jahwe brzmiałoby to jak bluźnierstwo. Jednak w gronie najbliższych przyjaciół Jezus odsłania tajemnicę swojego bóstwa,  wskazując na ścisłą jedność z Ojcem.
        W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.
      Kiedy Jezus mówił o „domu Ojca”, uczniowie musieli mieć w pamięci obraz swojego Mistrza, przepędzającego sklepikarzy i bankierów z placu świątynnego i Jego słowa o zbezczeszczeniu domu Jego Ojca (J2,16). Skoro więc „domem Ojca” jest świątynia, to „mieszkaniem” mogą być szałasy wznoszone w czasie Święta Namiotów albo raczej „pokoje” w nowej świątyni, gdzie będą mogli przebywać tylko nieskalani kapłani. Obraz domu i mieszkań, którego nie znajdziemy w żadnym innym miejscu Ewangelii Janowej poza J 14,23, odsyła do rzeczywistości przebywania z Chrystusem w miejscu Bożej obecności. Już nie mury świątynne, ale serca wierzących staną się miejscem przebywania Boga.
        A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę”.
         Kiedy Jezus zmartwychwstanie, przyjdzie powtórnie i udzieli uczniom daru Ducha Świętego. W nauczaniu żydowskim tak zmartwychwstanie umarłych, zapoczątkowane przez Jezusa, jak i udzielenie Ducha będą zapowiedzią nowej epoki królestwa. W kolejnych wersetach (6-7) Jezus wyjaśni,  dokąd idzie i jak podążą za Nim Jego uczniowie.

         Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”
        Widzimy tu swoisty dialog nieporozumienia: uczniowie nie rozumieją, o czym mówi do nich Jezus, choć On zakłada, że oni tę drogę znają. W starożytności uczniowie często zadawali pytania rabinom, żeby lepiej rozumieć ich naukę. Nawet w rytuale wieczerzy paschalnej przewidziane były cztery pytania, na które miał odpowiedzieć synowi ojciec rodziny. W tym kontekście wydaje się bardziej uzasadniony dialog Jezusa z Tomaszem i potem z Filipem, wprowadzony przez autora Ewangelii.
        Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. W wielu żydowskich tekstach „droga” oznacza sprawiedliwy sposób postępowania. Natomiast na początku Janowej Ewangelii Jan Chrzciciel mówił o Izajaszowej drodze powrotnej do Nowej Jerozolimy, która prowadziła przez pustynię (J 1,23). Jezus, odpowiadając Tomaszowi, tłumaczy, że celem Jego drogi jest Ojciec, a jednocześnie sam Jezus jest drogą, którą możemy dotrzeć do Ojca. Swego czasu słowo "prawda" wskazywało jednoznacznie na Boga. Jezus jest prawdą, a więc jest ucieleśnieniem samego Boga, jest ucieleśnieniem Jego prawdy, Bożej wierności przymierzu. Tradycja judaistyczna podkreślała, że jest tylko jeden Bóg i jedna droga prowadząca do Niego - Jego Prawo. Podobnie wypowiada się Jezus - On jest jedyną drogą, prowadzącą do jedynego Boga.
         Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”.
       Pierwsi chrześcijanie, którzy lepiej znali Biblię niż my teraz, czytając te słowa, widzieli w nich prostą aluzję do Mojżesza. Prośba Filipa bez żadnych wątpliwości nawiązuje do słów, jakimi modlił się Mojżesz w Namiocie Spotkania na pustyni: "I rzekł [Mojżesz]: Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę" (Wj 33, 18). Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie, wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
        W Starym Testamencie jest nieraz mowa o tym, że Boży Duch udziela namaszczenia prorokom albo też uzdalnia ich do działania. Słowa Jezusa daleko bardziej wykraczają poza tę koncepcję. Jezus tłumaczy Filipowi, że On sam działa ze względu na Boga Ojca, z którym jest zjednoczony, który w Nim nieustanie trwa, a On w Ojcu.
        Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca”. (J 14, 1-12)
       Dzieła, które wykonywał Pan Jezus,  to były uczynki sprawiedliwości, jak to zazwyczaj rozumiano w judaizmie. Były to również dokonane przez Niego liczne cuda. Dzieła Chrystusa będą badzo licznie pomnożone, gdyż będą kontynuowane przez wszystkich Jego wyznawców. Wiedząc to, trzeba odczytywać słowa Jezusa jako zaproszenie do radykalnej wiary w Niego, bo to ona pozwoli pomnażać Jego dzieła aż po dzień dzisiejszy.


Meditatio
        Jedyny sposób, by dojść do celu - upragnionego szczęścia w wieczności, w domu Ojca, jedyna prawdziwa droga do pełni życia - to Jezus Chrystus - Droga, Prawda i Życie. On nam siebie samego oddaje, byśmy mieli prawdziwą i pełną wolność. On daje nam swoje słowo, które przynosi poznanie prawdy i w którego blasku znikają wszelkie kłamstwa i fałszywe wizje szczęścia. On zaprasza do szczególnej wspólnoty z Nim, by cieszyć się pełnią życia.
        Jednocześnie stawia nam dzisiaj bardzo ważne pytanie o głębokość naszej relacji z Nim. Wszakże można mienić się chrześcijaninem, przystępować do sakramentów świętych, aktywnie uczestniczyć w życiu duszpasterskim swojej wspólnoty parafialnej, nawet samemu animować piękne spotkania modlitewne, akcje charytatywne..., a jednocześnie nie znać głębiej Jezusa, poruszać się jakby tylko na powierzchni, nie wnikając w głębię Jego nauki. Prawdziwe poznanie Jezusa to przede wszystkim osobowe spotkanie z Nim, doświadczenie Jego obecności w swoim wnętrzu, w swoim sercu. Tak poznać Jezusa można tylko za pomocą wiary.
        Wierzyć to tak naprawdę zawierzyć. Często jednak mylimy wiarę z poznaniem, racjonalnym przyjeciem jakiejś prawdy, akceptacją idei. Tymczasem wiara jest czymś znacznie głebszym. Polega na zawierzeniu osobie, zaufaniu, spotkaniu osobowym z Panem, dostrzeżeniem, jak bardzo mnie ukochał i faktycznym uznaniem, że to On jest dla mnie kimś najważniejszym, kto kieruje moim życiem i daniem Mu do tego pełnego prawa. Bóg wcielił mnie w siebie przez chrzest. Dopóki nie odnowię tej jedności z Nim i będę się starać trwać w Komunii z Nim, nie będę mógł mówić, że znam Jezusa, a w Nim Boga Ojca. By tak było, Chrystus posłał nam Ducha Świętego, który prowadzi nas bezpiecznie do domu Ojca.

 

Oratio et contemplatio
        Niech moim mottem na najbliższy czas i pokarmem dla duszy staną się powtarzane często w ciągu dnia słowa: "Niech się nie trwoży serce wasze" (J 14,1)