Lectio Divina na Niedzielę Palmową

Niedziela, Niedziela Palmowa, rok C, Łk 23,1-49

Umarł Król. Niech żyje Król!
Dzisiejsza niedziela przynosi nam dwa fragmenty Ewangelii wg św. Łukasza. Odpowiednio do nazwy tego dnia mówią one najpierw o wjeździe Jezusa Chrystusa do Jerozolimy wśród ogólnego entuzjazmu i radości wyrażanej śpiewem, okrzykami i powiewem gałązek palmowych. Drugi natomiast o Jego męce i śmierci na krzyżu. W sposób naturalny narasta ogromne napięcie: radość i euforia przemienia się w tragedię i koszmarny dramat. Uczniowie Jezusa doświadczają, jak dwa tysiące lat temu tak i teraz, nagłego przejścia od tryumfalnego pochodu do poniżenia w najgorszym cierpieniu aż po odrzucenie i haniebną śmierć. W tej dramatycznej wędrówce prowadzi Król ludzkich serc…

Lectio
Proś Ducha Świętego, abyś umiał wejść razem z Jezusem w sam środek pełnego euforii tłumu, poczuć ból krwawych kropli potu, przyjąć fałszywy osąd, wziąć do rąk krzyżowe drewno i zejść w przepaść ludzkiej nędzy i grzechu.

Ewangelia o wjeździe Króla do Jerozolimy
Jezus ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy. Gdy przyszedł w pobliże Betfage i Betanii, do góry zwanej Oliwną, wysłał dwóch spośród swoich uczniów, mówiąc: „Idźcie do wsi, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie oślę uwiązane, którego nikt jeszcze nie dosiadł. Odwiążcie je i przyprowadźcie tutaj. A gdyby was kto pytał, dlaczego odwiązujecie, tak powiecie: «Pan go potrzebuje»„. Wysłani poszli i znaleźli wszystko tak, jak im powiedział. A gdy odwiązali oślę, zapytali ich jego właściciele: „Czemu odwiązujecie oślę?” Odpowiedzieli: „Pan go potrzebuje”. I przyprowadzili je do Jezusa, a zarzuciwszy na nie swe płaszcze, wsadzili na nie Jezusa. Gdy jechał, słali swe płaszcze na drodze. Zbliżał się już do zbocza Góry Oliwnej, kiedy całe mnóstwo uczniów poczęło wielbić radośnie Boga za wszystkie cuda, które widzieli. I wołali głośno: „Błogosławiony Król, który Przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach”. Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: „Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”. Odrzekł: „Powiadam wam, jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą” (Łk 19,28-40).


Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa

Ostatnia Pascha
A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: «Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże».

Ustanowienie Eucharystii
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

Zapowiedź zdrady
Lecz oto ręka mojego zdrajcy jest ze Mną na stole. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi według tego, jak jest postanowione, lecz biada temu człowiekowi, przez którego będzie wydany». A oni zaczęli wypytywać jeden drugiego, kto by mógł spośród nich to uczynić.

Spór o pierwszeństwo
Powstał również spór między nimi o to, który z nich zdaje się być największy. Lecz On rzekł do nich: «Królowie narodów panują nad nimi, a ich władcy przyjmują nazwę dobroczyńców. Wy zaś nie tak [macie postępować]. Lecz największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa! Któż bowiem jest większy? Czy ten, kto siedzi za stołem, czy ten, kto służy? Czyż nie ten, kto siedzi za stołem? Otóż Ja jestem pośród was jak ten, kto służy. Wyście wytrwali przy Mnie w moich przeciwnościach. Dlatego i Ja przekazuję wam królestwo, jak Mnie przekazał je mój Ojciec: abyście w królestwie moim jedli i pili przy moim stole oraz żebyście zasiadali na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.

Obietnica dana Piotrowi i zapowiedź jego upadku
Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci». On zaś rzekł: «Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć». Lecz Jezus odrzekł: «Powiadam ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, a ty trzy razy wyprzesz się tego, że Mnie znasz».

Chwila walki
I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». «Lecz teraz – mówił dalej – kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu». Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».

Modlitwa i trwoga konania
Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną: towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: «Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie». A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię. Gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. Rzekł do nich: «Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie».

Pojmanie Jezusa
Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się tłum. A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować. Jezus mu rzekł: «Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?» Towarzysze Jezusa widząc, na co się zanosi, zapytali: «Panie, czy mamy uderzyć mieczem?» I któryś z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Lecz Jezus odpowiedział: «Przestańcie, dosyć!» I dotknąwszy ucha, uzdrowił go. Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: «Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie, lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności».

Zaparcie się Piotra
Schwycili Go więc, poprowadzili i zawiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł z daleka. Gdy rozniecili ogień na środku dziedzińca i zasiedli wkoło, Piotr usiadł także między nimi. A jakaś służąca, zobaczywszy go siedzącego przy ogniu, przyjrzała mu się uważnie i rzekła: «I ten był razem z Nim». Lecz on zaprzeczył temu, mówiąc: «Nie znam Go, kobieto». Po chwili zobaczył go ktoś inny i rzekł: «I ty jesteś jednym z nich». Piotr odrzekł: «Człowieku, nie jestem». Po upływie prawie godziny jeszcze ktoś inny począł zawzięcie twierdzić: «Na pewno i ten był razem z Nim; jest przecież Galilejczykiem». Piotr zaś rzekł: «Człowieku, nie wiem, co mówisz». I w tej chwili, gdy on jeszcze mówił, kogut zapiał. A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: «Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz». Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.

Jezus wyszydzony
Tymczasem ludzie, którzy pilnowali Jezusa, naigrawali się z Niego i bili Go. Zasłaniali Mu oczy i pytali: «Prorokuj, kto Cię uderzył». Wiele też innych obelg miotali przeciw Niemu.

Wobec Wysokiej Rady
Skoro dzień nastał, zebrała się starszyzna ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i kazali przyprowadzić Go przed swoją Radę17. Rzekli: «Jeśli Ty jesteś Mesjasz, powiedz nam!» On im odrzekł: «Jeśli wam powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi. Lecz odtąd Syn Człowieczy siedzieć będzie po prawej stronie Wszechmocy Bożej». Zawołali wszyscy: «Więc Ty jesteś Synem Bożym?» Odpowiedział im: «Tak. Jestem Nim». A oni zawołali: «Na co nam jeszcze potrzeba świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z ust Jego».

Jezus przed Piłatem
Teraz całe ich zgromadzenie powstało i poprowadzili Go przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: «Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza – Króla». Piłat zapytał Go: «Czy Ty jesteś Królem żydowskim?» Jezus odpowiedział mu: «Tak, Ja Nim jestem». Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: «Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku». Lecz oni nastawali i mówili: «Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd». Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się upewnił, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który w tych dniach również przebywał w Jerozolimie.

Jezus przed Herodem
Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata. W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem żyli z sobą w nieprzyjaźni.

Jezus ponownie przed Piłatem
Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz lud i rzekł do nich: «Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. Ani też Herod – bo odesłał Go do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię».

Jezus odrzucony przez swój naród
Zawołali więc wszyscy razem: «Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza!» Był on wtrącony do więzienia za jakiś rozruch powstały w mieście i za zabójstwo. Piłat, chcąc uwolnić Jezusa, ponownie przemówił do nich. Lecz oni wołali: «Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!» Zapytał ich po raz trzeci: «Cóż On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na śmierć. Każę Go więc wychłostać i uwolnię». Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę.

Droga krzyżowa
Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?» Przyprowadzono też dwóch innych – złoczyńców, aby ich z Nim stracić.

Ukrzyżowanie
Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią». Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy.

Wyszydzenie na krzyżu
A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król Żydowski».

Dobry łotr
Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju».

Śmierć Jezusa
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha.

Po śmierci Jezusa
Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: «Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy». Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu.

Pogrzeb Jezusa
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. Nie przystał on na ich uchwałę i postępowanie. Był z miasta żydowskiego Arymatei, i oczekiwał królestwa Bożego. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. Był to dzień Przygotowania i szabat się rozjaśniał. Były przy tym niewiasty, które z Nim przyszły z Galilei. Obejrzały grób i w jaki sposób zostało złożone ciało Jezusa. Po powrocie przygotowały wonności i olejki; lecz zgodnie z przykazaniem zachowały spoczynek szabatu.

Meditatio
Jezus Chrystus jest jedynym królem w historii ludzkości, który w tak niezwykły sposób obejmuje panowanie. Najpierw wjeżdża do Jerozolimy pomiędzy swoich uczniów wśród ogromnego entuzjazmu, witany z radością, aby po dosłownie paru dniach zostać skazanym na śmierć, być poddawanym okrutnej męce. On przekracza bramy miasta, jadąc na oślęciu. Dla Żydów, którzy dobrze znali Pismo, jest to bardzo czytelny znak: zawiera w sobie nadzieję na przyjście nowego króla, który odnowi zniewolone królestwo Izraela. Oni dużo wcześniej chcieli Jezusa obwołać królem, jednak On już wtedy, jak również i teraz daje wyraźnie znać, że Jego królestwo nie ma nic wspólnego z królestwami ziemskimi, że nie pochodzi z tego świata. Władza Jezusa jest zupełnie inna niż wszystkich władców ziemskich. Opiera się na służbie i pokorze, chociaż Jezus cały czas posiada niezwykłą potęgę słowa i czynu. Dokonuje cudów, których w Izraelu nikt dotąd nie widział. Jezus Chrystus mając przeogromną moc od Boga, usuwa się jednak w cień, dając do zrozumienia, że Jego królestwo nie pochodzi z tego świata. W momencie, kiedy Jezus uroczyście wkracza w bramy miasta świętego, jego uczniowie doznają największej radości, bo przybywa pomiędzy nich ich król – Jezus Chrystus – Król nowego królestwa. Witając Go śpiewami i radosnymi okrzykami, wyrażają nadzieję na wyzwolenie spod niewoli rzymskiej, na przyniesienie niezależności. Tak sobie w tym momencie wyobrażają szczęście. Szczęście, którego pragną dla siebie jako dla wspólnoty narodu wybranego, jako dziedziców królestwa, jako wspólnoty uczniów Jezusa. Są jeszcze natomiast faryzeusze, arcykapłani i przywódcy ludu, dla których przybycie Jezusa do Jerozolimy nie wzbudza żadnego entuzjazmu, ale przeciwnie – jest zapowiedzią problemów i przeciwnością względem ich planów. Dlatego Ci przywódcy ludu będą starali pozbyć się Mistrza z Nazaretu, którego tłum obwołał królem. Takie nastawienie przywódców żydowskich będzie skutkowała tym, co opisuje kolejny fragment ewangeliczny – opis męki naszego Pana. W nabożeństwie Gorzkich żali śpiewamy: „Upał serca mego chłodzę, gdy w przepaść Męki twej wchodzę”. Ze skupieniem i miłością wejdźmy teraz w „przepaść” Jego męki. Jezus bowiem z atmosfery radości przeprowadza nas w dramat swojego cierpienia. Dajmy się Mu zatem poprowadzić… Początek Jego męki to modlitwa. Jezus sam doświadcza silnej pokusy i wzywa swoich uczniów do modlitwy w tej decydującej chwili: „Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. Te Jego słowa spinają klamrą całą scenę z Ogrodu Oliwnego, aby w ten sposób nauczyć nas, jak ważna jest modlitwa w chwilach cierpienia i kuszenia. Modlitwa ta opiera się na całkowitym zaufaniu względem Ojca, zawierzeniu całego siebie i zdaniu na Jego wolę. Jezus prowadzi nas dalej na Golgotę aż do nawrócenia. Wejście w „przepaść” Jego męki polega na uznaniu swojej grzeszności i nicości i powierzeniu się Jezusowi jak łotr. Wymaga przyznania się do zdrady jak Piotr i pozwolenia, aby objęło mnie przebaczające spojrzenie Jezusa. Wreszcie prowadzi do całkowitego zawierzenia się Bogu Ojcu: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego”. Ewangelista Łukasz kończy opis śmierci Jezusa słowami: „Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu”. Pierwsi uczniowie i czciciele Jezusa „przypatrywali się” umierającemu Mistrzowi – to znaczy z wiarą i miłością kontemplowali cierpiące oblicze Jezusa. Byli świadkami męki i śmierci, przez którą dokonało się nasze zbawienie i odkupienie. Każdy chrześcijanin jest zaproszony do kontemplacji zbroczonego krwią oblicza Jezusa, kiedy On z miłości oddaje swoje życie Ojcu dla zbawienia wszystkich – także i mnie, który wcale od łotra nie jestem lepszy. Poszczególne dni Wielkiego Tygodnia pomagają wchodzić w przepaść Męki Chrystusowej. Przeżywanie nabożeństw Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, a nade wszystko świętej liturgii Triduum Paschalnego łączy nas z męką Jezusa, abyśmy mogli wejść w światło Jego zmartwychwstania. Z Jezusem umieramy dla grzechu, a rodzimy się do nowego życia.

Oratio
Również dzisiaj Chrystus przybywa pomiędzy nas jako król i zbawiciel. Przybywa jako król do naszych serc. Nie widzimy go na ulicach miast i wsi, ale doświadczamy jego wejścia w bramy naszych serc. Jego pragnieniem jest przyjść do naszych serc jako nasz król. Kiedy dziś uczestniczymy w Eucharystii również witamy Go z takim entuzjazmem jak mieszkańcy Jerozolimy. Trzymamy w rękach palmy, śpiewamy radosne „hosanna”. To jest nasz zewnętrzny znak przyjęcia Jezusa jako króla i Zbawiciela. Ale nade wszystko ma on wyrażać to, co się dokona w naszym sercu. Z taką radością i entuzjazmem przyjmijmy Chrystusa do serca, aby tą drogą mógł On wejść do naszych wspólnot, parafii, rodzin…

Contemplatio
Spróbujmy zatrzymać się przed wybraną sceną z naszego Pana. Niech słowo Boże stanie się nie tyle treścią intelektualną, ale rozpali w nas wewnętrzny ogień. Niech się stanie miejscem spotkania z Jezusem Chrystusem i z Jego przemieniającą mocą. Słuchajmy uważniej tych słów Jezusa wypowiadanych podczas Pasji, które najbardziej dotykają naszego życia. Stańmy przy jednym z bohaterów ewangelicznych i patrzmy na Jezusa, próbując kontemplować Jego Oblicze.

Actio
Do czego wzywa mnie dzisiaj Jezus? Określ swoje postanowienie na najbliższe dni.