Lectio Divina na X Niedzielę zwykłą

Niedziela, X Tydzień Zwykły, rok C, Łk 7,11-17

 

 Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.

Lectio
    Czytam powoli fragment Ewangelii o wskrzeszeniu z martwych młodzieńca z Nain. Wyobrażam sobie miejsce, uczniów i tłum idący z Jezusem oraz kondukt pogrzebowy z płaczącą matką. Zatrzymuję się na obrazie samego Jezusa dotykającego mar, wsłuchuję się w słowa, które wypowiada…

Meditatio
    Właśnie wynoszono zmarłego.
   W bramie miasta spotykają się dwa pochody. Jeden, ciągnący się od zawsze, niczym rzeka, która zawsze zmierza do swojego kresu, bo każde życie kończy się śmiercią. Drugi wchodzi po raz pierwszy, wnosząc nową nadzieję na odwrócenie tego nurtu, biegnącego ku śmierci. Jezus daje nadzieję tam, gdzie nikt inny nie może jej dać. Nawet matka, która rodzi i wydaje życie na świat, nie jest w stanie przywrócić swojego syna na powrót do życia. Św. Ambroży widział w tej matce-wdowie Kościół płaczący nad swoimi dziećmi, które zatracają się w grzechu.
    Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: " Nie płacz".
    Łukasz po raz pierwszy w swojej Ewangelii nazywa tutaj Jezusa Panem, nadając temu, co za moment ma się wydarzyć, znaczenia wyjątkowego. Jezus jest Panem, ale zupełnie innym niż bożki starotestamentalne, które nie mówią, nie widzą, nie czują, nie chodzą, jak mówi psalm 115. Bóg jest tym, który przychodzi w bramy miasta, który dostrzega płaczącą matkę, który potrafi współczuć, który dotyka mar, podtrzymujących martwe ciało i który wypowiada słowa dające życie.
   

     Nie płacz.
    Słowa wypowiedziane do matki, to nie ignorowanie śmierci, ale dawanie nowej nadziei na zwycięstwo nad nią. Nasze łzy mogą niejednokrotnie przysłaniać Boże widzenie, Bożą nadzieję i sposób rozwiązania trudnych sytuacji życiowych, nad którymi płaczemy.
   

    Dotknął się mar.
  Kiedy Jezus dotyka drewna noszy pogrzebowych, kondukt zatrzymuje się. Jest Jedynym, który potrafi zatrzymać ten bieg ku śmierci. Bierze go na siebie, lituje się nad grzeszną ludzką naturą i zwycięża śmierć, dotykając innego drewna - drewna krzyża.
    

    Młodzieńcze, tobie mówię wstań!
    Nie ma bardziej nieskutecznego i bezsensownego słowa, które mógłby wypowiadać człowiek wobec zmarłego. Tylko Pan życia i śmierci może zwracać się do zmarłego i nakazywać mu żyć. Młodzieniec siada i zaczyna mówić. Komunikowanie się jest jedną z podstawowych cech człowieka, który jest stworzony na obraz i podobieństwo żywego Boga.
    Jezus wyzwala od lęku przed śmiercią, który jest właściwy każdemu człowiekowi. A to wszystko dokonuje się bez najmniejszej prośby ze strony kogokolwiek z tłumu! Oto objawia się bezgraniczne pragnienie Jezusa, aby przyprowadzić nas do siebie. Oto pragnienie ukryte w Bożym Sercu, by być blisko swojego stworzenia, ponad śmiercią. On jest Miłosierdziem, które daje nadzieję i życie.

Oratio
    Przechodzę do rozmowy z Jezusem. Proszę o wprowadzenie mnie w doświadczenie nawiedzenia Boga w moim życiu. Doświadczenie Pana, który „ idzie”, „zbliża się do bram mojego miasta”, wychodzi naprzeciw temu, co we mnie niesie lęk, płacz i śmierć. „Widzi” i swoim słowem „nie płacz” wlewa nadzieję; „dotyka” śmierci i „zatrzymuje” ją. Aż wreszcie wydaje rozkaz: „wstań!”. W modlitwie pozwalam Panu panować nad moimi lękami, oddaję grzeszne przyzwyczajenia, które sprowadzają śmierć do mojego życia. Uzmysławiam sobie, że On w swoim miłosierdziu bardziej pragnie dla mnie pełni życia, niż ja sam, bo inicjatywa wyrwania mnie ze śmierci była od samego początku po Jego stronie. Uwielbiam Go za to!

Contemplatio
    Trwam w obecności przed Bogiem. Pragnę pozostawać jak najdłużej w tej intymnej więzi z Nim. Oddaję Mu siebie i swoje życie zranione śmiercią, aby Duch Święty, Duch Życia je przenikał . Na koniec odmawiam dziękczynne Chwała Ojcu.


Fot. sxc.hu