Lekarz dusz

Piątek, XXX Tydzień Zwykły, rok I, Łk 14,1-6

Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie? Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu? I nie mogli mu na to odpowiedzieć.

 

Kilka dni temu nasz syn został uderzony w nogę w szkole i musieliśmy natychmiast jechać z nim do szpitala. Trzeba było najpierw czekać w rejestracji, potem na wizytę u lekarza ortopedy, który wydał nam skierowanie na zdjęcie, aby sprawdzić, czy nie ma złamania palców. A potem było czekanie na opisanie tego zdjęcia przez technika. To było długie czekanie na informację, czy wszystko jest dobrze i czy nie ma żadnych złamań. Wszystko się przedłużało, bo przyjeżdżały inne dzieci z bardzo poważnymi urazami i najpierw to one musiały mieć wizytę u lekarza. W końcu po 2-godzinnym siedzieniu na korytarzu usłyszeliśmy, że na szczęście wszystko jest w porządku i skończyło się na porządnym stłuczeniu.

Być może tobie też zdarzyło się długo czekać w kolejce do lekarza. I nie miałeś wpływu na to, żeby przyspieszyć wizytę. Trzeba było po prostu odstać „swoje”.

Jest jednak jeden lekarz, który zawsze Cię przyjmie. To Jezus – lekarz dusz. Do Niego nie musisz czekać w kolejce do rejestracji, a potem na wizytę. On zna twoją duszę, więc nie trzeba wykonywać żadnego zdjęcia. On nie zwraca uwagi na dzień, bo zawsze jest gotowy na spotkanie z Tobą w sakramencie pokuty, aby cię uzdrowić. Nie wystawi ci żadnej recepty, bo chce cię dotknąć i od razu wyleczyć twoje serce. Musisz tylko Mu zaufać. Może dziś jest ten dzień?