Łzy Pana Jezusa

Czwartek, Ofiarowanie Najśw. Maryi Panny (21 listopada), rok II, Łk 19,41-44

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą, a nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».

 

Pan Jezus zapłakał nad Jerozolimą… Przeżywał bardzo, że jej mieszkańcy nie chcieli Go przyjąć po tym, jak ogłosił im Dobrą Nowinę o zbawieniu. Wiedział, że za kilka dni zostanie tam ukrzyżowany, a jednak nie płakał nad sobą, lecz nad ludźmi, którzy tego dokonają.

Łzy Pana Jezusa ukazują Jego ludzką stronę. Tak jak wtedy płakał, tak teraz też płacze nad nami, nad naszymi grzechami i naszym oddaleniem od Niego. Pan Jezus nie wstydzi się tego, jak bardzo zależy Mu na każdym, nawet najbardziej pogubionym, człowieku. Płacze jak ojciec nad dzieckiem, które błądzi. Chce poruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca. On nawet w chwili śmierci nie myślał o sobie i swoim cierpieniu, lecz o nas i naszym oddaleniu od Niego.

Nie bądźmy obojętni na płacz samego Boga. Tylko od nas zależy, czy przyjmiemy Jego słowo i miłość, czy raczej ukrzyżujemy Go swoimi grzechami po raz kolejny.