Mądrość z nieba

Niedziela, XXVIII Tydzień Zwykły, rok B, Mdr 7,7-11

Modliłem się i dano mi zrozumienie, przyzywałem, i przyszedł mi z pomocą duch Mądrości. Oceniłem ją wyżej nad berła i trony i w zestawieniu z nią za nic uznałem bogactwa. Nie zrównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej będzie poczytane za błoto. Umiłowałem ją nad zdrowie i piękność i wolałem mieć ją aniżeli światło, bo blask jej nie ustaje. A przybyły mi wraz z nią wszystkie dobra i niezliczone bogactwa w jej ręku.

 

Najwyższe wykształcenie, najwyższa pozycja, bogactwo, pełnia zdrowia i urody wynikające z mojego starania, z moich zabiegów, z mojego poświęcenia się, z mojej pracy niewątpliwie mają swoją wartość. Bledną jednak wobec mądrości z nieba. Ona jest najcenniejsza, bo z niej czerpiąc, otrzymasz wszystko, co Ci potrzebne, by nie stracić duszy.