Misja św. Jana Chrzciciela

Niedziela, II Tydzień Adwentu, rok B, Mk 1,1-8

Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym.

 

Jan Chrzciciel był wybranym przez Boga, aby przygotować ludzi na przyjście Mesjasza. Mesjasz był pojmowany w Izraelu jako wyzwoliciel. W czasie pokoju i niezależności politycznej Izraela, wyzwolenie mesjańskie było rozumiane jako powrót do wierności Bogu, w sensie bycia w bliskości z Bogiem, opisanej w Biblii, gdy ludzie znajdowali się jeszcze w raju przed popełnieniem grzechu pierworodnego. Natomiast w czasie, gdy Izrael przeżywał niepowodzenia, lub żył w uzależnieniu od innych narodów; jak było to za czasów niewoli egipskiej, babilońskiej, czy też uzależnienie od Imperium Rzymskiego; wówczas budziła się w Izraelu tęsknota za Mesjaszem, wyzwolicielem politycznym, który przywróciłby Izraelowi niepodległość, niezależność polityczną.

Ewangeliczna wizja Mesjasza przedstawiona jest w działalności Jana Chrzciciela oraz w działalności samego Jezusa i w Jego życiu. Człowiek odrodzony duchowo, poczuje się wolnym i będzie wolnym, w pełnym tego słowa znaczeniu. Święty Jan Chrzciciel w takich słowach przestawiał przygotowanie się na przyjście Mesjasza: „Pytano go w tłumie: Cóż, więc mamy robić? A on odpowiedział im: Kto ma dwie szaty, niech jedną da temu, który nic nie ma; kto ma jedzenie, niech uczyni podobnie. Przyszli też i celnicy, aby się ochrzcić i pytali go mówiąc: Nauczycielu, co mamy czynić? A on odpowiedział im: Nie czyńcie nic ponad to, co do was należy. Pytali go i żołnierze: A my, co mamy robić? I odpowiedział im: Nikomu nie dokuczajcie, nikogo nie wykorzystujcie, lecz poprzestańcie na waszym żołdzie” (Łk 3,10-14). Odpowiedzi Jana Chrzciciela były wizją czasów mesjańskich w jego ujęciu.


Chrzest Jezusa.

Jan Chrzciciel nauczał wszystkich ludzi i czasem używał słów dość ostrych, a było tak, gdy widział faryzeuszy przychodzących do niego, wówczas mówił im: „Plemię żmijowe”. Jan chrzcił tylko tych, którzy chcieli zostać jego uczniami, to znaczy tych, którzy żyli razem z nim na pustyni, oczekując objawienia się Mesjasza. Jan był przekonany, że Mesjasz jest już wśród ludzi. Wiedział, że tym Mesjaszem jest jego krewny, Jezus z Nazaretu. Tak pisze o tym św. Jan Apostoł w swojej Ewangelii: „Nazajutrz Jan znów znajdował się na tym samym miejscu, a z nim dwaj jego uczniowie. Gdy zobaczył przechodzącego obok Jezusa, powiedział: Oto Baranek Boży!” (J 1,35-36). 

Być ochrzczonym przez Jana, znaczyło czekać razem z nim na objawienie się Mesjasza, być uczniem Janowym. Uczniowie św. Jana Chrzciciela żyli jego duchowością, jeszcze długie lata po zmartwychwstaniu Chrystusa. Św. Paweł Apostoł na końcu swojej działalności misyjnej, czyli około roku 50 spotkał w Efezie grupę uczniów św. Jana Chrzciciela i zaczął z nimi rozmowę takimi słowami: „Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedy przyjmowaliście wiarę? A oni odpowiedzieli: Nawet nie słyszeliśmy o tym, że Duch Święty w ogóle istnieje. Zapytał ich, więc: Jaki tedy przyjęliście chrzest? A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. Rzekł im tedy Paweł: Jan udzielał chrztu nawrócenia, zachęcając ludzi, aby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, to jest w Jezusa” (Dz 19, 2-4). 

Jezus, którego Jan nazwał Barankiem Bożym, i nauczał, że będzie On chrzcił Duchem Świętym, przyszedł pewnego dnia do Jana Chrzciciela i prosił go o chrzest. W rozumieniu św. Jana Chrzciciela, Jezus chciał zostać jego uczniem, chciał wraz z nim czekać na Mesjasza. W świadomości Jana pojawiła się myśl prawie niemożliwa, że Jezus, uważany przez niego za Mesjasza, nie jest Mesjaszem. Jan wzbraniał się przed udzieleniem Jezusowi chrztu, lecz w końcu ustąpił. Ten chrzest nie był przyjęciem Jezusa w poczet uczniów Janowych, lecz był objawieniem się Jego synostwa Bożego. Była to radosna wiadomość dla Jana i jego uczniów, że Mesjaszem jest Wcielony Syn Boży. Jan otrzymał wielką pociechę, za spełnienie czynu, którego nie mógł pojąć ludzkim rozumem.