Modlitwa

Środa, XXVII Tydzień Zwykły, rok II, Łk 11,1-4

Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawinił; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie.

 

     Lekcja modlitwy to lekcja wrażliwości na sacrum. O tej wrażliwości dzisiejsza Ewangelia mówi na dwa sposoby:

- po pierwsze uczeń czeka, aż Jezus skończy się modlić… Nie wchodzi w Jego intymność z Ojcem, zostawia w spokoju ową przestrzeń sacrum, która jest konieczna podczas modlitwy – to taki obszar ochronny: czasu, miejsca, osoby…

- po drugie uczeń formułuje prośbę, zdawać by się mogło – dziwną… No, jeśli Jezus ma wokół siebie uczniów, to z pewnością mowa jest o ludziach dojrzałych – a jeśli oni dotąd nie potrafią się modlić, to co to znaczy? A może ów uczeń, modląc się jak umie, czuje, że jeszcze mu brakuje w tej umiejętności rozmowy z Bogiem – stąd ta prośba?

 

      Uczeń z dzisiejszej lekcji mszalnej daje nam piękną lekcję wrażliwości – na człowieka modlącego się i na sprawę modlitwy, w której ciągle potrzeba postawy ucznia, by to spotkanie z Ojcem doskonalić… Zastanówmy się, czy aby jest w nas owa wrażliwość na sacrum – przestrzeń modlitwy – gdy inni przeżywają spotkanie z Bogiem (współmałżonek, dziecko, siostra) oraz czy sami prosimy Jezusa o pomoc w kształtowaniu naszej modlitwy?