Mój pomysł

Poniedziałek, XXVI Tydzień Zwykły, rok C, Łk 9,46-50

Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki. Wtedy przemówił Jan: Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami. Lecz Jezus mu odpowiedział: Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami.

 

Uczniowie Jezusa zaczęli rozmyślać o tym, który z nich jest największy. Czytając to zdanie w dzisiejszej ewangelii, widać, jak ona jest aktualna! Nie ma znaczenia, że słowa te zostały spisane 2000 lat temu. Doskonale wiemy, że żyjemy dziś tymi samymi problemami.

Posłużę się przykładami z "własnego podwórka". Jedna z wolontariuszek Sekretariatu Misji Zagranicznych Księży Sercanów jest doradcą rodzinnym. Wpadła więc na pomysł, że podczas letnich rekolekcji dla tej grupy pozbiera srebrny złom "na misje". Zapytała więc księdza moderatora, czy może to zrobić, a on jej... zabronił, oczywiście odpowiednio argumentując decyzję. Bardzo ją to wzburzyło i skwitowała to słowami, że "jak któryś ksiądz prowadzi jakieś dzieło, to mu się wydaje, że jest ono jedyne i najlepsze na świecie".

I dla równowagi pozytywny przykład. Poznałem kiedyś założyciela Chrześcijańskiej Szkoły Życia i Ewangelizacji Maryi z Nazaretu, wspólnoty o światowym zasięgu. Rozmowa zeszła na temat moje pracy i możliwości wykorzystania struktury "Szkoły Maryi" do wsparcia (stare srebro) sercańskich misji. Z uśmiechem na twarzy zachęcił mnie do spotkania się w regionalnymi liderami i przedstawienia im sprawy...