Można uwierzyć...

Niedziela, Święto Przemienienia Pańskiego (6 sierpnia), rok A, Dn 7,9-10.13-14

Patrzyłem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy na Jego głowie jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła z płonącego ognia. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy razy dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Patrzyłem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie. Oto słowo Boże.

 

Można uwierzyć w moc swojej władzy i bezwzględnie z niej korzystać. Można uwierzyć, że nikogo nade mną nie ma, że sam sobie jestem panem, że nic mnie nie ogranicza. Za każdym razem jednak, kiedy nie uznajemy Nikogo nad nami, kończy to się katastrofą, krzywdą i bólem.