Nadzieja

Czwartek, Św. Antoniego z Padwy, prezbitera i doktora Kościoła (13 czerwca), rok II, 1 Krl 18,41-46

Eliasz powiedział Achabowi: «Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu». Achab zatem poszedł jeść i pić, a Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między kolana. Potem powiedział swemu słudze: «Podejdź i spójrz w stronę morza!» On podszedł, spojrzał i wnet powiedział: «Nie ma nic!» Na to mu odrzekł Eliasz: «Wracaj siedem razy!» Za siódmym razem sługa powiedział: «Oto obłok mały jak dłoń człowieka podnosi się z morza!» Wtedy mu rozkazał: «Idź, powiedz Achabowi: Zaprzęgaj i odjeżdżaj, aby cię deszcz nie zaskoczył». Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa, więc Achab wsiadł na wóz i udał się do Jizreel. A ręka Pańska wspomogła Eliasza, by przepasawszy swe biodra, pobiegł przed Achabem w kierunku Jizreel.

 

Czasami zwijamy się w kłębek na samą myśl o problemie, który nosimy w sercu. Oczekiwanie na pomoc jest dla nas tak stresujące, że jesteśmy w stanie wtulić twarz między kolana jak małe dziecko. Wystarczy dobry towarzysz i jedna mała chmurka, aby uchwycić się myśli, że nadzieja zawieść nie może. Panie, daj wiarę, że Twoja prawica nas wspomaga.