Nadzwyczajny pokarm

Wtorek, III Tydzień Wielkanocny, rok II, J 3,7b-15

W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!». Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie».

 

Mieszkańcy Kafarnaum oraz inni słuchacze Jezusa podążający za Nim domagają się od Niego znaku na dowód autentyczności Jego nauczania. Zaskakujące, że powołując się na historię Izraela, nie nawiązali do innych nadzwyczajnych interwencji Boga. Mogli przecież nawiązać do samego wyjścia z Egiptu. Mogli się odnieść do cudownego przejścia przez Morze Czerwone albo do węża miedzianego, który ratował życie ukąszonym przez jadowite węże. Mogli wspomnieć wiele innych nadzwyczajnych interwencji Boga w historię Izraela. Mogli...

Oni jednak wspomnieli mannę, nadzwyczajny pokarm, którym Bóg utrzymywał ich przy życiu podczas wędrówki po pustyni.

Dlaczego wspomnieli mannę? Dlaczego jedzenie? Niezrozumiała prowokacja w obliczu niedawnego cudu rozmnożenia chleba? Zatwardziałość w niedowierzaniu w moc tego znaku i troskę Jezusa o człowieka? A może po prostu tak wielkie znaczenie ma dla człowieka możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych?....

Mądry i cierpliwy Jezus, znający ludzkie serca nawet nie próbuje wpływać na ich tok myślenia. Schodzi do ich poziomu. Nie wypomina im, że zapominają o innych, wznioślejszych wydarzeniach i sprawach. Wykorzystuje w swym nauczaniu to, co dla nich i dla nas jest takie ważne – chleb powszedni, pokarm, uczucie sytości i płynące z niego poczucie bezpieczeństwa. 

Dlatego daje nam się pod postacią chleba. Już chyba mocniej nie mógł nam powiedzieć, że moc i wszelka łaska płynące z Eucharystii są tak samo niezbędne w drodze do świętości, jak chleb codzienny, by przeżyć. 

Spożywamy chleb i inne pokarmy, aby żyć, tworzyć, bronić... Potrzebujemy Chrystusa w Eucharystii, by pięknie i owocnie żyć, aby się zbawić.

Oby troska o kromkę chleba nigdy nie przesłoniła nam konsekrowanej Hostii...