Najkrótsza rada. Od samego króla

O Dawidzie napisano już w historii wiele. Naprawdę wiele. O jego królewskim życiorysie. O historii jego powołania. O jego mądrości i męstwie. Ale także o jego wpadkach i grzechach. Siłą rzeczy, gdy z wybranych przez Kościół na styczeń czytań z Księgi Samuela słyszymy o kolejnej sławnej historii związanej z wielkim królem Izraela, może nam się wydawać, że wszystko to już znamy. Że o wszystkim tym już kiedyś słyszeliśmy.

Dziś jednak – a gdy piszę te słowa, jest czwartek 1 dzień lutego – dzieje się w mojej głowie coś innego. Coś nowego. Nieoczywistego. Oto słyszę podczas Mszy Świętej początek Pierwszej Księgi Królewskiej. Słyszę fragment, który opowiada o śmierci wielkiego władcy. Swoją drogą, to ciekawe, że koniec ziemskiej wędrówki króla Dawida nie wieńczy Księgi Saula, ale jest początkiem inaugurującym nową księgę: wspomnianą Pierwszą Księgę Królewską. Jakby autor natchniony podawał nam kawa na ławę informację: śmierć tutaj to dopiero początek. Czegoś znacznie większego. I dłuższego.

Co w tej historii odejścia z tego świata przez jednego z największych mężów Izraela ujmuje? Co zostaje w sercu? Co zapamiętujemy? Ja osobiście słyszę dziś w czytaniu wyraźnie pożegnalną mowę. Ojca do syna. Mężczyzny do chłopca. Prawdopodobnie ostatnią mowę, jaką Dawid wygłasza w życiu. Ostatnią radę. Wskazówkę, która ma w Salomonie zostać na zawsze.

Co więc takiego przekazuje swego synowi Dawid? Czy mówi o sposobie, w jaki strzec królestwa? Daje przestrogę przed złymi ludźmi? Wskazuje doradców, którym syn ma ufać, a na których lepiej, żeby uważał? A może zdradza receptę na długowieczność? Słynne złote bon moty, które dziś tak często zalewają internet w postaci kolorowych mądrościowych memów? Nie.

Dawid rozkazuje (to też ważne słówko i myślę, że nieprzypadkowo pojawia się właśnie w tym miejscu w pierwszym rozdziale Księgi Królewskiej) swemu synowi, aby czynił, co następuje. „Ty zaś bądź mocny i okaż się mężem! Będziesz strzegł zarządzeń Pana, Boga twego, idąc za Jego wskazaniami, przestrzegając Jego praw, poleceń i nakazów, jak napisano w Prawie Mojżesza, aby ci się powiodło wszystko, co zamierzysz, i wszystko, czym się zajmiesz, ażeby też Pan spełnił swą obietnicę, którą mi dał, mówiąc: Jeśli twoi synowie będą strzec swej drogi, postępując wobec Mnie szczerze z całego serca i z całej duszy, to wtedy nie będzie ci odjęty mąż na tronie Izraela”.

Koniec. Nic więcej nie trzeba. I Dawid o tym doskonale wie. Cytując: „Bóg sam wystarczy”. Odchodzącemu z tego świata Dawidowi nie trzeba już specjalnie silić się na większe mądrości, gdy wystarczy tylko to jedno zalecenie. Niemal rozkaz. Wypowiedziany z ojcowską czułością i odpowiedzialnością za ukochanego syna. Idź za Bożymi wskazaniami i przestrzegaj Jego praw.

Nauka iście konkretna. Iście nasączona treścią. Iście męska. Na dziś. Na teraz. Dla Ciebie i dla mnie.