Najpierw spotkanie

Niedziela, XVI Tydzień Zwykły, rok C, Rdz 18,1-10a

Polecenie to bowiem, które ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem. Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je. I nie jest za morzem, aby można było powiedzieć: Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je. Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić.

Najpierw to trzeba się z Bogiem spotkać, pogadać z Nim, a dopiero później słuchać Go i przestrzegać Jego poleceń i postanowień. A my często robimy odwrotnie: najpierw bierzemy się za przestrzeganie Jego Prawa, trochę o Nim posłuchamy od innych, chociaż nic o Nim nie wiemy poza tym, że jest naszą „bozią” albo „boziulką”. I przygniata nas do samej ziemi taka nasza pobożność, oparta na Świętym - Nieznajomym.

Bóg osobowy, realny, żywy; Bóg dobry i miłosierny; Bóg, który się nie denerwuje, ale tęskni, jest zawsze obok nas - zawsze. Jego słowo daje siłę, by każdego dnia zrywać się z łóżka do swoich obowiązków z przekonaniem, że On jest obok. A skoro tak, to nawet najgłupszy wybryk bliźniego nie zrobi na mnie żadnego wrażenia.